W sumie nawet w temacie bo do trenowania kilku gwiazd się przydałaby taka wiadomość.
Czy ktoś kiedyś oszacował ile mniej-więcej różnicy jest pomiędzy niepełnym treningiem na jedną pozycję a treningiem na dwie pozycje?
przykład:
mam w drużynie trzech grajków, na których powiedzmy zależy mi tak samo.
załóżmy, że zależy mi na treningu OD
teoria głosi, że wszyscy mają możliwość rozegrać 48 minut na jednej pozycji (PG). Praktyka pokazuje, że o ile oprócz efektu treningu liczy się dla nas też jakiś sensowny wynik sportowy - a i nawet przy nacisku tylko na trening kontuzje i faule się zdarzają - to ciężko te 3x48 wykręcić. Zazwyczaj dwóch łapie pełen trening a trzeci niekoniecznie.
Jak wiemy życie płata różne figle i załóżmy taki rozkład pomiędzy trzema trenowanymi:
jeden łapie PG=56 minut
drugi łapie PG=53 minuty
trzeci łapie PG=35 minut i SG=23
zazwyczaj jeszcze dwóch innych łapie SG na pełny trening.
Trójka trenowanych ma do zaliczenia trening:
pełen (na jaki program pozwala) przy presji PG/SG (plus bonus dla reszty grających na SG)
lub dwóch na maks i jeden marnie przy presji PG.
Ciekawi mnie czy ktoś oszacował, o ile słabszy jest trening dwóch pozycji w przeliczeniu na minuty jednej pozycji.
Słowem, czy wciskając presja PG/SG tracę na tyle mało z treningu dwóch pierwszych, że trzeci plus bonusowi gracze mogą to zrównoważyć? Czy trzeci gracz jak zagrał powiedzmy 43 minuty, to już dostaje na tyle dużo, że nie opłaca się kombinować i walimy presja PG tak czy siak.
Tak wiem, dobrą odpowiedzią jest też: " Po cholerę się głowić - wciskaj rzut z wyskoku dla guards, a w następnym tygodniu lepiej się postaraj". Ale pamiętajmy, że przy wysokich treningach jeden skok w nieporządanej dziedzinie może być zgubny. Stąd załóżmy, że presja jest tutaj jedyną możliwością.
Last edited by Astarotte at 3/23/2012 2:09:02 AM