BuzzerBeater Forums

Odpowiem w ten może sposób.
Od 7 lat chodzę wraz z synem na siłownię Pro Active w Katowicach. Pominę motywy rozpoczęcia treningów, bo te chociaż są może "wzniosłe" to nie o to tu chodzi. Gdy zaczynaliśmy syn miał 13 lat (ktoś powie, że to stanowczo za wcześnie, jednak była to potrzeba chwili).
W pewnym momencie zauważyliśmy chłopaka (17 lat), który zaczął szybko i nie bardzo naturalnie "rosnąć". Po krótkiej rozmowie okazało się, że przygotowuje się do zawodów w kulturystyce (czyli łyka wszystko co powoduje przyrost mięśni nie patrząc na skutki uboczne). Niestety środki, które łykał nie pozwoliły mu przystąpić do zawodów. Na dwa tygodnie przed zawodami serce odmówiło posłuszeństwa. Dzisiaj nie widuję go już na siłowni, pracuje chyba w straży miejskiej i nie wygląda już na przyszłego mistrza.
A ja - no cóż jestem szczęśliwy, że trafiłem na tę siłownię, gdzie instruktorzy szybko wyjaśnili mojemu synowi, że jest w takim wieku, gdzie rozrost mięśni nie musi być niczym stymulowany i jest naturalny, a następnie, że "wielka siła oznacza wielką odpowiedzialność". No i może lekka duma z tego, że sprawdziłem się w roli ojca - mam cały czas wspaniały kontakt z synem i mam wrażenie, że wiem wszystko o czym powinienem wiedzieć.

Pewnie do końca nie. Jednak spełnił swoje marzenia. Dla niektórych do bezcenne. Poza tym dzięki temu, że stosował tak wielkie ilości Syntholu (podobno niektórzy zawodowi kulturyści też go stosują ale w niewielkich ilościach by poprawić słabsze grupy mięśniowe) stał się bardzo znany w świecie kulturystyki. Oczywiście nie ze względu na sportowe sukcesy bo jego zdeformowana i nieproporcjonalna sylwetka nie dawała mu na to szans ale zaistniał jako freak. Pewnie gdyby nie Synthol to być może dalej musiałby handlować sterydami za co zresztą został kiedyś przymknięty. A tak pracuje dla jednej z najbardziej popularnych gazet i portali kulturystycznych na świecie - Muscular Development. Przeprowadza wywiady z zawodnikami i zawodniczkami. Kto by nie chciał udzielić wywiadu poczciwemy Gregowi Valentino? :-) Poza tym pisze dla MD również artykuły, często strasznie odjechane :-) Obecnie Greg chyba już nie bierze Syntholu choć oczywiście nadal jest dużym facetem.
Zresztą to nie jedyny przykład na to, że dzięki stosowaniu dopingu można w życiu wiele osiągnąć nie tylko w sporcie. Doskonałym przykładem jest Arnold Schwarzenegger. Gdyby pozostał naturalnym kulturystą pewnie nie byłby tam gdzie jest obecnie.
Oczywiście tylko garstce osób opłaci się ryzykować zdrowie i życie stosując doping. Większość, jak ten chłopak z opowieści Saiwana, nie będzie miała z tego ani korzyści finansowych ani żadnych innych a ryzykują przecież wiele.

Last edited by Kaznodzieja at 7/10/2013 1:29:15 AM

Kto by nie chciał udzielić wywiadu poczciwemy Gregowi Valentino? :-)

Ja bym nie chciał:P

Dla mnie ci kulturyści co się tymi sterydami faszerują to powinno się ich siłą do psychiatry prowadzić ,ale to tylko moje skromne zdanie.No i po za tym w moim ograniczonym rozumie nie mieści się fakt że ktoś może podziwiać takich mutantów na ale cóż dziwny jest ten świat;)

Sterydami faszerują się niemal wszyscy najlepsi sportowcy sportów indywidualnych. Oni też według Ciebie powinni być siłą zaprowadzeni do psychiatry? Nie masz żadnych sportowych idoli? Jeśli masz do czemu tak piszesz? Przecież oni pewnie też biorą towar. Według mnie to co piszesz jest hipokryzją. Kibice chcą ciągłego bicia rekordów, ciągłej świetnej dyspozycji swoich idoli a kiedy się dowiedzą, że brali doping to nagle się od nich odwracają. Przecież ich dyscypliny tak jak kulturystyka to zawód jak każdy inny. Np. górnicy czy ratownicy górscy też ryzykują swoje zdrowie i życie ale sportowcy mają z tego przynajmniej bardzo dobre dochody.

Last edited by Kaznodzieja at 7/10/2013 4:12:32 PM

Kiedyś słyszałem że najbrudniejszym sportem jest golf. Że tam każdy na dopingu cały czas jest. Słyszał coś ktoś o tym?

Ja nic o tym nie słyszałem. Jednak nigdy nie interesowałem się specjalnie golfem. Jeśli chodzi o ten sport to najbardziej zainteresowała mnie afera z Tigerem Woodsem no ale to dotyczyło nie golfa a spraw łóżkowych :-) Zatem ekspertem od tej dyscypliny nie jestem. A, jeszcze znam kilku koszykarzy grających w golfa, m. in. Michael Jordan, Charles Barkley, Ray Allen. I to by było mniej więcej na tyle jeśli chodzi o moją wiedzę o tym sporcie :-)

Ja coś słyszałem ale nie wiem o co chodzi zbytnio.Podobno oni CIĄGLE GRAJA NA TRAWIE. A jak wiadomo trawa jest nielegalna... więc albo zalegalizować mariuhanen ( po co to komu? ale dlaczego?) albo wykluczyć wszystkich zawodników i zorganizowac rozgrywki w golfa od nowa tylko i wyłącznie na polach piaszczystych np. pustynia gobi :).
Pozdrawiam golfistów :D

Last edited by Midgaard at 7/10/2013 6:13:03 PM

Dobre :-) Oczywiście piłeczka dla Ciebie. Widzę, że po opuszczeniu przeze mnie ligi IV.56 ma ona dalej przedstawicieli świetnego poczucia humoru :-)

Piłkarze też na trawie grają:P Na halę ich!

Last edited by kozlik4 at 7/11/2013 4:52:43 AM

a ja słyszałem, że nawet sztuczna się już zainteresowali, bo podobno ma niezwykle bogaty bukiet zapachowy i daje kopa bardziej niż naturalna.