Ja fartem wygrałem z Polheat, F.Mania w czwartej kwarcie złapał kontuzję(na szczęście dla Polheat tylko meczowa). Kilka sekund przed końcem regulaminowego czasu gry, wygrywałem trzema punktami, kiedy H. Dombek trafił swoją jedyną trójkę w tym meczu. W dogrywce było czyste szaleństwo, najpierw udało mi się odjechać na około 10 pkt, a potem Polheat zaczęło trafiać z dystansu kolejne rzuty. Na szczęście moi obrońcy byli pewni na linii rzutów wolnych i dowieźli zwycięstwo do końca. Popełniłem pewne błędy taktyczne przed tym meczem, ale więcej już ich nie popełnię ;) Za tydzień meczy z 3Kosz, a potem playoffy. Dzięki za mecz :)