Polska - Hiszpania
Ostatni mecz w grupie na tym etapie rozgrywek. Awans mamy już dawno zapewniony. Pytanie: za jakim bilansem? Wygrywając jutro mamy 3:0, przegrywając mamy 2:1. Nie ma to aż takiego znaczenia w kontekście gier z grupą A. Tam i tak trzeba wygrywać wszystko, co tylko się da. Analizę grupy zrobię chyba w osobnym poście. A teraz skupmy się na naszych rywalach.
Hiszpania to dla mnie jedno z największych, jeśli nie największe, rozczarowanie tego sezonu - Póki co.
Taktyki i podejście selekcjonera, do spółki z generalnym "tumiwisizmem" wśród właścicieli grajków, dały wielki zawód w pierwszej rundzie. Wisienka na torcie, to przekonanie, że w grupie mamy Nigerię! To przez Hiszpanię właśnie nic nie było wiadome w tej grupie. Dość powiedzieć, że wciąż nie są pewni awansu (matematycznie). W takiej grupie - dla takiej drużyny - to wstyd i tyle. Ale to ich problemy. Nasze? to forma...Jutro będę poszukiwał kogo dowołać, bo składem obecnym, tego meczu nie opędzę. :)
Ale już spokojnie podchodzę do tego meczu. Będzie, co będzie. Porażka nas nawet tak bardzo nie boli..chociaż wiadomo - lepiej wygrać wszystko co się da. Bo później ból może być większy. Szczególnie, gdy zacni rywale z drugiej grupy, już ostrzą sobie na nas zębiska!
Skupmy się zatem na walorach tego kraju. Dla mnie dosyć ważny. Miło mi wspominać swoją podróż poślubną na Costa del Sol. Polecam okres około 15 sierpnia - to dzień świąteczny patronki Malagi. Bawią się i piją jak w Krakowie:) - na ulicach. Łazi się z kieliszkiem od beczki do beczki. Polecam:)
a co z innych ciekawostek?
mają zamiłowanie do długich imion? przykład: Pablo Diego Jose Francisco de Paula Juan Nepomuceno Maria de los Remedios Cipriano de la Santisma Trnidad Ruiz Picasso
Inne trakcje..wiadomo Byki i pomidory..obie kwestie mocno uderzają w ichniejszy lud;)
Nazwa tego państwa wywodzi się od ziemi królików...(oglądał ktoś inland empire? masakra była z królikami)
Mają największą liczbę barów....a jak mówiła nasza rezydentka...mają tez największą liczbę dni wolnych od pracy. Ja pierwszy raz widziaełm kraj, który miał dzień wolny po święcie - dla odpoczynku po świętowaniu.
Nagość jest legalna...widziałem:)
Generalnie nie pracują...przynajmniej do 25 roku życia.
Paella t danie, które nie zostało skonsumowane przez moją małżonkę. Cytuję: "nie tknę niczego, co na mnie patrzy" :)
krewetki górą:)
Co mnie uderzyło...bardzo mało klubów, sklepów, barów, puszcza muzykę anglojęzyczną. Generalnie z tym językiem jest średnio. Zupełnie jak we Francji.