PukaPuka Cowboys - Warsaw Corsairs / środa 3.XII.2008 18:30 Japońska technologia kontra polski spryt. Przed ostatnim meczem w BBB korsarz wzmocnił swój zespół kupując za 1,5 miliona włoskiego skrzydłowego Armando Serafini z pensją 10k. Niestety jego aktualna forma nie zachwyca. Podobnie wygląda sprawa z Manuel Dameto. Jednak tydzień temu korsarz pokazał, że rezerwami też można wygrywać. Tym razem samymi graczami drugiego rzutu może nie udać się wygrać.Rywal z Japonii niewątpliwie ma kim grać i kim straszyć. Drużyna menagera frankzi to aktualny zdobywca Pucharu Japonii i posiadacz Pucharu z sezonu 4. Do tego 4 sezony nieprzerwanej gry w pierwszej lidze japońskiej. Co się zaś tyczy doświadczenia związanego z rywalizacją w BBB to w sezonie 5 Kowboje odpadli w 2 spotkaniu. Nadchodzące spotkanie będzie pierwszym starciem w tegorocznym turnieju dla zespołu z Japonii. Siła zespołu PukaPuka Cowboys to mocny obwód i dwie wyrównane obrony zarówno pod koszem jak i na obwodzie. Po kilu meczach tego sezonu widać, że ulubioną taktyką w ofensywie jest motion. To raczej nie dziwi jeżeli spojrzymy na zawodników jakimi dysponuje frankzi. W składzie tej druzyny jest aż 3 reprezentantów drużyn narodowych. Poza dwoma reprezentantami Japonii Kodai Uboshita i Kohichi Takimoto jest jeszcze reprezentant Bośni Robert Advic . Wszyscy ci gracze to zawodnicy świetnie czujący się w grze na obwodzie. Jeżeli dodamy to tego zarabiającego prawie 20 k Alexander Zorya z rosyjskim paszportem który jest nominalnym SG i zarabiającego najwięcej w drużynie Łotysza Marks Tirmantinš zarabiającego prawie 30 k grającego na pozycji centra, to wyraźnie widać ,że Japończyk dysponuje naprawdę potężną machiną do wygrywania. O ile jego siła na obwodzie nie pozostawia miejsca na jakiekolwiek dyskusje, to już ewidentne braki pod koszem powinny być kluczem do sukcesu dla Warsaw Corsairs. W tym wyrównanym spotkaniu, nasi gracze mają szanse pod warunkiem, że nie stracą za dużo trójek, w tym kontekście cieszy forma Więcława Kiełba, no i korsarz odpuści sobie granie FcP.
