BuzzerBeater Forums

Z kolei Pani #22 często pokazywała się bez jakiegokolwiek okrycia w miejscach publicznych ;)

Przeczytałem i jakoś wrażenia ten post na mnie nie zrobił.Doskonale zdaje sobie sprawę że oszuści szukają coraz lepszych sposobów na oszukiwanie lecz co jest dobre dzisiaj to i tak za parę lat wypłynie więc według mnie ci co oszukują w większości i tak prędzej czy później wpadną czego dowodem jest pan Amstrong, ośrodki antydopingowe wydają setki miliona na rozwój i twierdzenie że większość sportowców ich robi w balona jest co tu dużo mówiąc śmieszne. Wez również pod uwagę ze w dużej części dyscyplin sportowych branie anabolików czy przetaczanie krwi jest bez sensu bo nie poprawia wyników,za przykład podam skoki gdzie Adam na zwykłej bułce z banem zrobił karierę;)Według mnie oskarżanie większości sportowców jest bez sensu skoro nie ma się na to dowodów.

Last edited by okm1993 at 7/11/2013 10:04:25 AM

Czy dobrze to odebrałem? Nazywasz mnie zboczeńcem?

W tym poście odpowiem na kilka pytań różnych osób.
Skąd wiecie, że Tomasz Majewski i Adam Małysz nie biorą/brali dopingu? Czy aż tak dobrze ich znacie? Żeby nie było nieporozumień, ja nie twierdzę, że biorą ale nie mogę tego wykluczyć. Wielu czołowych lekkoatletów bierze więc czemu nie Majewski? A Małysz? Był z niego drobny facet gdy skakał ale to nie znaczy, że nie brał np. niedozwolonych środków termogenicznych (Efedryny) by utrzymywać tak niską wagę nie będąc przy tym ciągle pozbawionym energii. W skokach narciarskich nie słyszałem specjalnie o dyskwalifikacjach za stosowanie dopingu więc chyba nie ma kontroli albo są one sporadyczne. A skoro tak to pewnie i skoczkowie stosują doping.
Ja nie twierdzę, że wszyscy sportowcy dyscyplin indywidualnych biorą ale, że bierze większość ze ścisłej czołówki. Piszę tak dlatego, że po prostu to wiem. Znam kilku profesjonalnych sportowców (jednego bardzo dobrze) i wiem to od nich. Poza tym poznałem też osoby, które zaopatrują znanych sportowców w środki dopingujące. No i wreszcie przez ok. 10 lat trenowałem kulturystykę i poznałem w tym czasie sportowców różnych dyscyplin. Także wiem co piszę. Osoby, które nie wejdą głębiej w to środowisko nie poznają prawdy. Oficjalnie to każdy jest czysty ale to nie jest prawdą. Jest wiele sposobów na to by oszukać komisje antydopingowe. Np. często gdy trzeba oddać próbkę moczu zawodnicy mają w odbycie umieszczony balonik z obcym czystym moczem i to z niego pochodzi mocz do analizy. Zresztą często kontroler staje tylko za sportowcem i wystarczy zwykle mieć w bieliźnie ukrytą prezerwatywę z czystym moczem i z niej go po prostu wylać do pojemniczka a kontroler niczego nie zauważy. Jeśli zaś chodzi o oddanie krwi to część czołowych sportowców z czołówki poddaje się na dzień-dwa przed zawodami autodializie podczas której ich krew zostaje oczyszczona ze śladów dopingu.
Chciałem też napisać, że nie jaram się napakowanymi tyłkami kulturystów. A jak ktoś tak pisze to widać bardzo słabo mnie zna. Jednak kiedyś się jarałem a raczej podziwiałem gdyż sam dążyłem do bardzo muskularnej sylwetki. Umieściłem to zdjęcie by ożywić wątek.
A panie w bikini są piękne :-)

Last edited by Kaznodzieja at 7/11/2013 11:50:09 AM

Bardzo dobrze że znasz paru profesjonalnych sportowców,ale na świecie jest kilkadziesiąt tysięcy takich sportowców i gwarantuje ci że większość z nich to osoby które mają honor i nie są oszustami.No jeszcze chciałbym ci przypomnieć że ci twoi "profesjonalni" znajomi nie są "większością sportowców".No to tyle w tym temacie,nie będę kontynuował tej dyskusji bo wiem że ty wiesz swoje i że do porozumienia w tej kwestii nie dojdziemy;)

Last edited by okm1993 at 7/11/2013 12:21:39 PM

Ok, jak chcesz żyć dalej w Matrixie to Twoja sprawa :-)
A do do honoru i oszustwa to branie dopingu nie jest oszustwem ani nie jest niehonorowe skoro wszyscy go biorą.

Last edited by Kaznodzieja at 7/11/2013 12:40:53 PM

Wybacz!
Ale również twierdzę, że dzisiejszy pieniądz w sporcie za konkretne wyniki "zmusza" zawodnika do stosowania niekoniecznie "czystych metod". Technika idzie tak szybko do przodu, że znacznie wyprzedza to co mają w danej dziedzinie laboratoria antydopingowe (dowód to dyskwalifikacje sięgające nawet 10 lat do tyłu). Nie chcę twierdzić, że nie ma "czystych" sportowców, ale coraz mniej w to wierzę iż chcąc przez dłuższy czas utrzymać się na TOP-ie (czytaj - utrzymać się finansowo na określonym poziomie), czując "na plecach oddech młodszych" nie sięgnie po niedozwolone środki. Ba - mogą to być środki dzisiaj jeszcze nie "wpisane na listę" (czyli na dzisiaj nie zabronione).

PS! A dziewczyny rzeczywiście ładne :):):),

Last edited by Saiwan at 7/11/2013 12:45:29 PM

Dobrze prawisz :-) Piłeczka dla Ciebie.

W skokach narciarskich nie słyszałem specjalnie o dyskwalifikacjach za stosowanie dopingu więc chyba nie ma kontroli albo są one sporadyczne. A skoro tak to pewnie i skoczkowie stosują doping.

sory ale masz chyba lekką obsesje. jak dla Ciebie dowodem że biorą jest NIEZŁAPANIE NIKOGO NA DOPINGU???

skoro nie znasz ich to jak możesz zakładać że nie ma kontroli? Powiem Ci że środowsikiem które bezpośrednio znam jest siatkówka i siatkówka plażowa. I wiem że nawet na polskich turniejach, gdzie finanse i ranga zawodów jest jakieś 100 razy mniejsza od skoków narciarskich są kontrole to z 99% pewnością mogę założyć że czołówka skoczków miała dziesiątki kontroli przez cała karierę.


a co do drugiego akapitu. nie byłem nigdy przy kontroli ale wiem jako lekarz jakie są wytyczne i nakazy przy kontroli:

po 1. taka kontrola jest niezapowiedziana, więc jeśli twierdzisz że trzymali w odbytach pojemniki z czystym moczem to muszą to robić 24/dobę 7 dni w tygodniu. bo przecież czołówka nie tylko na zawodach ale i w domu może być skontrolowana. współczuję ich odbytom.
po 2. od momentu przyjścia kontrolera do sportowca, kontrtoler NIE MOŻE SPUŚCIĆ Z OCZU badanego. nie może badany nawet na sekundę być sam, mocz oddaje pod kontrolą wzroku kontrolera, nawet w przepisach jest podana odległość między cewką moczową a pojemnikiem i oczywiście kontroler musi widzieć cały strumień moczu, jest bodajże podana odległość w jakiej ma stać. to wszystko ma zmniejszyć podkładanie pojemników itp. nie wątpię że nadal są różne pomysły z implantacją pęcherzy ale to baardzo daleko idące ingerencje.

Ok. Nie wiem jak to jest w skokach narciarskich. Chodziło mi o to, że jeśli kontrole są sporadyczne lub dotyczą tylko zdobywców 3 pierwszych miejsc (nie wiem czy tak jest) to reszta może spokojnie brać skoro nie ma ryzyka wpadki. Poza tym nie mam obsesji.
Co do tej manipulacji przy oddawaniu próbki moczu to miałem na myśli dyscypliny w których kontrole antydopingowe są ograniczone jedynie do zawodów, np. kulturystyka. Podobnie zresztą jest z autodializą. A kontrolerzy jak to w życiu bywa czasem nie trzymają się w 100% procedury i nie zawsze wpatrują się w penisy sportowców :-)
Ale głównym sposobem na oszukanie kontroli jest branie takich środków, których nie znają jeszcze komisje antydopingowe. Jako lekarz pewnie wiesz, że w laboratoriach szuka się potem w pobranych próbkach konkretnych substancji, których budowa chemiczna jest juz znana. Natomiast czołowi sportowcy stosują nowe środki o innej budowie chemicznej, a więc niewykrywalne.

Uderz w stół, a nożyce się odezwą;-))