Dobrze, chyba mam ostatni gwizdek, by coś tu jeszcze napisać na pożegnanie - więc jak tam, Szanowni Trzecioligowcy? ;-)))
Jestem w II lidze, terminarz fatalny, rywale strasznie silni, moja hala prowincjonalna, skład słaby, wszystkie znaki wskazują na to, że spadnę, ale tak samo myślałem, wchodząc tu po raz pierwszy ;-)
Zacznę od pożegnania trzech graczy, którzy nie pograją w II lidze, a służyli mi tutaj:
Ondrej Jamirch - jedna z kluczowych postaci w tym magicznym sezonie, jego zbiórki kilkakrotnie ratowały mnie przed porażką, pokazywał też, na co go stać, ale nie jeden raz w rzucaniu, choć nie była to jego mocna strona. Został wyróżniony poprzez nominację do zaszczytnego tytułu MVP ligi. W finale, gdy już ten był przegrany, nabawił się urazu, ale jako że uraz nie był poważny, zasiadł na ławce w ostatnim meczu finałowym na Immortals Arenie, skąd został wyniesiony na rękach przez kolegów z drużyny, celebrujących razem z Gorzowianami awans.
Allan Madison - jeden z dwóch pierwszych graczy, których kupiłem po awansie. Był zdolny do gry na SF, PF i C. Jego wszechstronność pozwalała mu odmieniać losy przegrywanych meczów, nie zapomnę jego fenomenalnego występu w grudniu 2023 przeciwko swemu byłemu klubowi - Madoxowi (tak, naprawdę) - a za 2 piękne i jeden... nieco mniej piękny ;-) (chodzi o sezon 64, który był małą katastrofą) został wynagrodzony występem w pierwszej piątce w pożegnalnym meczu finałowym.
Gothards Dzenitis - gdy Kawiowaci potrzebowali go najbardziej... ...zrobił więcej niż potrafił. Spędził w klubie niecałe 2 sezony, zmieniając każdorazowo lidera zespołu - najpierw Vorobjovsa, potem Bratulescu. Jednak Łotysz byłby legendą nawet bez tych występów, serca kibiców zyskał w playoffach sezonu minionego. Po kontuzji Marescottiego w ćwierćfinale nastroje kibiców były więcej niż pesymistyczne, jednak tu pojawił się Dzenitis i powalił Madoxowe "gwizady" na deski swoim występem, który na Ali z pewnością nadal jest przedmiotem niejednego koszmaru ;-) W dodatku wygrany pierwszy mecz finałowy... Cóż za tydzień w jego wykonaniu!
Co jeszcze chciałbym dodać - żaden z moich 6 faworytów nie dostał się do finału... Przewidywanie przyszłości level przeciętna polska wróżka ;-). Jeszcze 2 z nich spadło - genijusz...
Intryguje mnie sezon obecny u Was - tu nie ma oczywistego faworyta do majstra, chyba że któryś z beniaminków, nie sprawdzałem. Oprócz nich - Wojtek w rozsypce, Madox wyprzedany i przepłaca za przeciętnych graczy, Lipno pewnie kasy nie ma po pościgu z ostatniego sezonu. Będę zerkał raz na tydzień-dwa co tu się dzieje. Ale widzę, że są tu były gracz PLK (Clippers), mój pogromca z BBMa z sezonu 64 (BasketMafia), z beniaminków nimi jestem najbardziej zainteresowany.
Powodzenia Wam w tym sezonie, do zobaczenia!
Hubsoniusz