A wiesz, że o tym nie pomyślałem. Wygląda faktycznie na to, że GM to ma od jakiegoś czasu pod wiatr (przykład chociażby Tripawa). Chyba coś pokręcili z przyciskami :)
I dlatego właśnie twierdzę, że w moich meczach nie ma sensu patrzeć na staty, bo w ogóle nie odzwierciedlają wyniku ;)
Chyba się tam przejadę do tego Bostonu i się z chłopakami rozmówię ;)