Ja interesuję się kolarstwem. Przez wielu ten sport uznawany jest za brudny, jednak ja uważam, że tam po prostu jest wyższy poziom wykrywania dopingu i dlatego więcej sportowców wpada.
A masz pomysł dlaczego akurat w kolarstwie jest lepsza kontrola antydopingowa niż w innych sportach? Pytam serio, żeby nie było, że się ciągle Ciebie czepiam ;) Nie jest to w końcu ani sport w który ładuje się najwięcej pieniędzy, ani najbardziej popularny na świecie (chociaż oczywiście ładuje się tych pieniędzy sporo oraz jest bardzo popularny).
Nie interesuję się zbytnio kolarstwem, ale z tego co mi się obijało o uszy to faktycznie w kolarstwie i lekkiej atletyce (zwłaszcza w sprintach), słyszałem o największej ilości dyskwalifikacji. Mi się po prostu wydaje, że jakiś czas temu kontrole w kolarstwie były podobne jak w innych sportach, ale wpadło za dużo osób (w tym MJ kolarstwa czyli Armstrong) i image kolarstwa strasznie podupadł. Więc federacja kolarska zaczęła dużo bardziej przykładać się do kontroli antydopingowych aby przekonać fanów że ten sport może być czysty i odzyskać dobre imię. Ale jak wspomniałem, nie znam się za bardzo na tym sporcie więc może jest inny powód. Popraw mnie wtedy :)
Generalnie co do dopingu i brania go przez wszystkich sportowców to wydaje mi się że największą pokusę do brania go mają przedstawiciele dyscyplin w których w zdecydowanym procencie o sukcesie stanowią możliwości fizyczne, a mało jest miejsca na samą technikę, myślenie czy improwizację. Dlatego więcej jest biorących kolarzy czy sprinterów bo w tych sportach o sukcesie stanowi przede wszystkim czysta siła w nogach, podczas gdy w np. piłce nożnej czy koszykówce można nadrobić braki atletyzmu inteligencją, sprytem, przeglądem pola, przywidywaniem rozwoju sytuacji czy improwizacją.
No i przynajmniej dla mnie jest różnica pomiędzy braniem sterydów żeby zwiększyć swoje możliwości i zyskać przewagę nad rywalem, a braniem żeby szybciej wyleczyć się z choroby czy kontuzji.