Ja tylko chciałbym podziękować za dwa sezony w PLK - mimo tego, że od początku grałem w kurniku, bez żadnych bonusów w gadżetach, bez zaskórniaków, udało mi się w jednym sezonie ładnie zaskoczyć a w drugim być naprawdę blisko utrzymania (wystarczyłby jeden z czterech blisko przegranych meczy).
Na koniec przygody próbowałem zasadzić się jeszcze na Darko(przelewy przestały docierać:P), ale dystans między nami jednak był za duży. To była dobra przygoda w PLK, choć konstatacja jest straszna: bez solidnego przygotowania prawie niemożliwa jest równa walka z tutejszymi kocurami ;) waham sie jeszcze czy zrobić coś czym pogardzałem - czyli potankować, czy może próbować się przebudować i trochę lepiej przygotować na te grunty za parę sezonów, ale tak czy inaczej raczej prędko nie wrócę tutaj więc bawcie sie dobrze!