No dobra, to może źle się wyraziłem. Może nie będzie pewniakiem i u każdego fana NBA będzie w Top10, ale z pewnością będzie można taką tezę postawić i będzie sporo argumentów za nią przemawiających. Zresztą chyba już teraz można by z powodzeniem takie stwierdzenie bronić ;) Jak dla mnie w TOP10 All time nie do ruszenia i przeskoczenia przez Kobe'go są Jordan, Magic, Bird, Russell, Abdul Jabbar, Chamberlain (niekoniecznie w tej kolejności), sądzę że historycznie Robertson też był lepszy, ale to tylko 7 nazwisk i zostają jeszcze 3 miejsca. Jak na razie nie uważam jeszcze Kobe'go za jednego z 10 najlepszych, ale jeśli pogra jeszcze z 3-4 sezony na wysokim poziomie (ponad 20ppg), to sama liczba osiągnięć w jego karierze spowoduje że trzeba będzie znaleźć mu miejsce w jednym z pozostałych 3 miejsc :). A jeśli dołoży do tego jeszcze z jeden tytuł mistrzowski albo dwa to sprawa dla mnie będzie bezdyskusyjna :)