Nie jest to raczej rzadkość. Pamiętam jak kiedyś któryś z naszych selekcjonerów zgodził się na taką propozycję w meczu międzypaństwowym. Rywal brutalnie mówiąc nas wydymał,a My na luzie przegraliśmy mecz ;). Moim skromnym zdaniem, szkoda sobie psuć zabawę. Zgodzę się ze ZBIMem, to właśnie ten przypływ adrenaliny, potrzeba chłodnej kalkulacji kiedy jak grać, jest tym co nas tak przykuło do tej gry. Koniec końców jest to też raczej nieuczciwe w stosunku do innych graczy i fajnie by było wierzyć, że przynajmniej w prostych grach nie staramy się wzajemnie oszukiwać na każdym kroku.