BuzzerBeater Forums

Selecao to niemal na każdym koźle robi błąd piłki niesionej

Nie bez powodu ma ksywkę Kozlik!

Się mi to bardzo podoba:)
chłopaki zazdroszczę wam - sam jestem skamieliną i tak czasem mnie podrywa do gry (jak czytam w szczególności) ale nie sądzę, by mnie porwało aż tak bym na drugi koniec Polski trafił:) - chociaż to pewnie byłyby te cm pod kosz (sam jednak wolałem zawsze grywać na pozycjach 3 no może 4 - jakoś tak to bywa, że moje cm w amatorskich ligach spychały mnie pod kosz, natomiast na poziomie ligi lub chociażby akademickiego kosza, starczyły "jedynie" na pozycję 3 - co było fajne, bo trójki miałem we krwi a kryli mnie zawsze niżsi) :)
W krakowskim KNBA gdzieś mnie jeszcze ponoć chcą...ale sam musiałbym z pół roku wracać do jakiegokolwiek ruchu a dopiero potem pomyśleć o słowie forma...zazwdroszczę wam i obiecuję kibicować..a sam normalnie jak to czytam to chyba gdzieś pójdę porzucać..

trzymam kciuki :)

Fajnie przeczytać, że nasza gra jest dla kogoś motywacją :-) Życzę Ci zatem szybkiego powrotu do dawnej formy.

To ja, żeby Cię jeszcze bardziej zmotywować do ruchu to powiem, że od najbliższej niedzieli rusza KALK czyli Kutnowska Amatorska Liga Koszykówki, w której mój zespół też weźmie udział. :-).
Niestety też za dużych osiągnięć nie planuje, zwłaszcza, że już w pierwszej kolejce los nas sparował z mistrzem poprzedniego sezonu.
Do tego zespół mam złożony praktycznie z uczniów ale powalczymy!:-).

to wybiegane skurczybyki pewnie:)
grajcie patient...
mniejsza różnica punktów się przyda:)

i życzę by wasza gra nie wyglądała jak dworzec w Kutnie...jak śpiewał Kazik "...pękają oczy..."


Last edited by Astarotte at 1/15/2013 3:46:12 AM

Grywałeś w KNBA? Który team? :) Bo mnie swego czasu też tam było można mnie spotkać na parkiecie :)
A z tego co widzę to KNBA się ładnie rozrosło :)

Grywałeś w KNBA? Który team? :) Bo mnie swego czasu też tam było można mnie spotkać na parkiecie :)
A z tego co widzę to KNBA się ładnie rozrosło :)

ano ale to stare dzieje :) coś chyba w latach gdy KNBA grało na AWF (chyba się zwaliśmy Yeti wtedy)
później na Koronie a następnie na Wiśle (chyba jako Piracik czy jakoś tak to było)

wydaje mi się, że to było gdzieś z 10 lat temu
na nowej hali AGH już nie grałem
ale z moich czasów grywa tam jeszcze kilka osób (skoro pykałeś w Odlewie to Gumisia kojarzysz i wszystkie inne gwiazdy spychane na ten wydział w celach reprezentowania uczelni: Fila, Wojtek B, Dziurka Kuba itd - może kojarzysz chłopaków)
no i cały czas reprezentacja AGH była do 2004 bodajże roku
a teraz od bidy pojawię się na miasteczku lub w Parku Jordana raz dwa razy do roku :)
starzy znajomi z turniejów streeballowych tam grywają (grywałem w Juliadzie i w Gramy Fair)
ot takie pykanie:)

nie wiem jak rocznikowo u Ciebie ale może nawet rywalizowałem z waszym wydziałem w Twoich czasach (w lidze międzywydziałowej AGH grałem chyba do 2007 roku)
pozdrawiam

edyt: skoro jak widzę w necie pojawiam się w Niepołomickiej Lidze Koszykówki w latach 2002-2003 to znaczy, że w KNBA zaczynałem chyba rok wcześniej i z przerwami grywałem

Last edited by Astarotte at 1/15/2013 5:17:41 AM

U mnie KNBA to już jak na Piastowskiej liga była i kilka sezonów tam spędzonych...
Pierwszym, który był u nas do Dawid Q :) on później pościągał resztę:)
Wojtek B trenuje teraz AGH z Domaśnkim do spółki :)
Te gwiazdy nie były spychane tylko transferowane do nas :) Wiele pracy trzeba było włożyć by ich ściągnąć :) a później jak najdłużej utrzymać:)
Fila przecież doktorat zacząć u nas na wydziale robić i przynajmniej z nim problemów nie było... Dawid chyba 2 lata zrobił u nas... Wojtek trenerem AGH Alstomu został i z Domańskim ciągną zespół... Dziura tylko chwilę był, zresztą jak Maciek Klima... Dudziewicz już Michał dłużej z nami ciągnął :)

W międzywydziałówce to ja od 2007 roku więc mogliśmy się spotkać. 2007 pierwszy finał z IMiRem na hali Wisła i od tego momentu dominacja na AGH:) W 3 finałach grałem:) A KNBA to od 2007 roku razem z pierwszym triumfem w MLK, weszliśmy do KNBA.
Z 2007 roku mam zdjęcia z meczy Odlewu z IMiR, IMiP, GiG... więc jak któryś z tych meczy to cie zaraz znajdę :)

Jakoś tak wyszło, że na najmniejszym wydziale na AGH w pewnym okresie znalazło się kilku gości co mieli zajawke wielką na kosza... potrafili organizacyjnie załatwić sobie od dziekana wynajęcie sali do treningów, a później jakoś to poszło, bo się okazało że kilku dobrych zawodników chętnie z nami pogra :) a późniejsze sukcesy i wielka przychylność dziekana pozwoliła rozrosnąć się fajnie temu wszystkiemu... Oczywiście nie zapominając o wielkiej pomocy dobrze ci znanej pani Agnieszki z dziekanatu :)

Dobre nie tak stare czasy... szkoda że mnie w krk już nie ma :/

Agnieszka "Mała" super dziewucha...żona kolegi z AZS
no wiem wiem jak to było z Odlewem (podobnie na UJ chyba na astrologii było)
ja studiowałem na Geodezji więc chyba wtedy się nie spotkaliśmy
w IMIrze wtedy chyba Jarek Szwedo na rozegraniu brykał - mieli fajny skład i faktycznie przed wami dominowali w lidze
na AZS teraz to wiem, że są dwie drużyny AGH zawodowa i amatorska
I słyszałem od kumpla, że Wojtek nie uczęszczał jednak na żadne terapie anger managment:)
i wciąż raptus jak był:)
aaa i Klima to najlepszy dowcip był jak go Jasiek olał bo chudy i bał, że go połamią
nawet tutaj http://www.polskikosz.pl/zawodnik/2158/klima_maciej.html jego wagi nie podali :)
olał AGH i poszedł na Rolniczą a potem był też w meczu gwiazd 1 ligi:)

Zgadza się wszystko:) Szwedo rządził to tamtego sezonu ze swoją ekipą :) ale niestety nadeszły wtedy inne złote czasy :)
bez p. Agnieszki nie było by kosza na odlewie :)
"Zwierz" się nigdy nie zmieni, on taki jest i nic go już nie zmieni... no chyba, że syn w NBA:)
Bądź co bądź wtedy wiele ciekawych osób w jednym miejscu w jednym czasie się spotkało co się im chciało... jedni potrafili lepiej w kosza grać inni załatwiać sprawy organizacyjne a jeszcze inni załatwiać wszystkim wpisy w indexach :) a wszystkich łączyła namiętna miłość do koszykówki. Pasja przyniosła jakieś wyniki sportowe, co przy dużej sympatii dziekanów i później sponsorów zaowocowało ... i tak coś ciekawego wyszło wtedy co się troszkę rozkręciło i ewoluowało dalej... i ciekaw jestem na czym się skończy :)

Mecze finałowe na Hali Wisła... bezcenne :) trafiane "trójeczki" - bezcenne uczucie :)

Last edited by Mario at 1/15/2013 8:56:57 AM

aż mi się łezka zakręciła, za minionymi czasami :)