Zacznę od ogólnych wniosków:
Po pierwsze, z sezonu na sezon poziom reprezentacji U-21 staje się coraz bardziej wyrównany. Naprawdę ogórków jest już coraz mniej. Najlepiej ilustruje to nasza grupa, choć z pozoru żadna z reprezentacji nie powinna budzić obawy (poza Litwą) to w rzeczywistości jest 5 bardzo wyrównanych drużyn i mówię to z pełną świadomością, walka o awans będzie sprawą naprawdę ciężką. Takie sytuacje, jak 2 sezony temu, że wszystkie mecze grupowe wygraliśmy na TiE już się chyba nie będą powtarzać i mówię tu o ogólnej sytuacji w reprezentacjach U-21 w Europie. Gdyby Litwini nie zagrali wczoraj normala, to ulegliby grającej na luzie Islandii, to nie są żarty, taka jest rzeczywistość w U-21. Oprócz tych dwóch kadr bardzo silni są Węgrzy i Rumunii. Tych 5 reprezentacji jest na bardzo zbliżonym poziomie. Jaką w tym sezonie kadrę ma Polska U-21? No cóż, niestety nie taką jaką sobie bym wymarzył, na pewno mamy wiele braków i trzeba to przyjąć do wiadomości. Zresztą z sezonu na sezon obserwuję, że nasz poziom jest coraz niższy. Po prostu tak jest, że siła kadry U-21 jako całości w 90% wynika z pracy jaką skauci zrobili przez 3 sezony z zawodnikami, a bardziej z ich właścicielami. Fakty są takie, że niestety skauci pracują tak jak im pozwala czas i chęci. Żeby była jasna sprawa, ja do nich absolutnie nie mam żadnych pretensji, wręcz przeciwnie, jestem im bardzo wdzięczny, że poświęcają swój prywatny czas, który mogliby wykorzystać na coś zupełnie innego. Pracują dla nas wszystkich i chwała im za to. To, że czasem odpuszczają, może im się nie chce albo mają chwile zwątpienia i zniechęcenia...w sumie normalna rzecz. Problem tylko w tym, że innych po prostu nie ma. Koniec kropka. My jako społeczeństwo mamy bardzo małą świadomość reprezentacyjną. Kadrami interesuje się minimalny odsetek aktywnych użytkowników, gro z nich nigdy nie przedłoży dobra swojego klubu, nad grę lub często nawet jedynie szansę gry ich zawodnika w którejś z kadr. Z jednej strony mają do tego prawo i na pewno nie można ich za to obwiniać, z drugiej strony jak się patrzy na dużo mniej liczne kraje, jak u nich to wygląda i jak oni są zorganizowani i nastawieni na sukcesy w kadrze, to po prostu robi się lekki żal i niedosyt, że tak wielki potencja, jaki tkwi w naszej społeczności jest po prostu niewykorzystywany. Ale to już chyba nasza mentalność, że nie potrafimy działać w grupie, wolimy radzić sobie indywidualnie. Przyznam się szczerze, że miałem ogromne wątpliwości czy ponownie startować na selekcjonera U-21. Po pierwsze, pierwsza kadencja kosztowała mnie bardzo dużo czasu, którego wcale nie mam tak wiele. Po drugie, przeglądając bazy obecnych 21-latków i mając już świadomość czym będziemy dysponowali w tym sezonie...lekko się załamałem ;( Naprawdę spodziewałem się chociaż takiej kadry jaką mieliśmy choćby sezon temu. Takiej jaką mieliśmy 2 sezony temu nie doczekamy prędko...Ale gdybym się wycofał to byłoby to zwykłe tchórzostwo, zwłaszcza, że nie zgłosił się w mojej ocenie nikt, kto miałby jakiś sensowny pomysł na kadrę lub byłby w stanie odmienić negatywny trend jaki się obserwuje w naszych kadrach. Tak więc postanowiłem nie uciekać pierwszy z dryfującego (jeszcze nie tonącego) okrętu. Być może okaże się, że zgłosiłem się na ochotnika na misję samobójczą, ale nawet jeśli tak będzie to przynajmniej będę nikt mi nie będzie mógł zarzucić, że nie próbowałem. Już trzeci sezon naprawdę robię wszystko co potrafię i co mogę, żeby kadra U-21 grała jak najlepiej. Na optymalny trening reprezentantów straciłem już pewnie grubo ponad 10 M, mój klub jest praktycznie zruinowany finansowo. Nie oczekuję, żeby ktoś mi za to bił brawo, ale zanim ktoś zacznie krytykować, niech najpierw odpowie mi na pytanie co on zrobił dla U-21? Nie jestem przyspawany do stołka, naprawdę chętnie bym odpoczął i wrócił to beztroskiej gry w BB (choćby i od V czy VI ligi), ale widząc że nikt nie kwapi się do wzięcia odpowiedzialności za kadrę zdecydowałem się kandydować powtórnie.