Napiszę coś, bo widzę, że po ogłoszeniach kadrowych coś aktywność spadła. Przynajmniej typer U21 ma rekordową popularność - tylko coś z III.4 mało ludzi. Wygląda na to, że będę musiał zacząć typować, by dać dobry przykład reszcie ligi.
Powiem tak - po dzisiejszej wygranej kamień spadł mi z serca, bo Chubacabra to chyba najsilniejszy z moich przeciwników w tej konferencji (a może nawet i całej lidze), i nawet mimo gry u siebie bałem się, że to przegram. Na całe szczęście się udało, i to nawet mimo niższego nastawienia. Teraz będzie z górki, bo jeśli dobrze widzę, następne 3-4 mecze gram ze słabszymi rywalami (z całym szacunkiem do xavistu, bo jeśli ktoś ma urwać mi teraz jakąś wygraną, to obstawiałbym jego!).
Trening (w tym sezonie rzutówka) nawet jakoś idzie, puchar (bot w III rundzie) jakoś idzie...
Żyć, nie umierać!
Balans sił w tabeli powoli się klaruje, i nie chcę być złośliwy, ale widać, dlaczego mimo olbrzymich płac Wygonin i Bartoszek były w poprzednim sezonie w dolnej połowie tabeli. Floriany i Gateway nawet bronią honoru beniaminków, z resztą debiutantów jest... no, jest jak jest
Powiem tylko tyle, że jeśli radzą sobie z formą gorzej, niż ja ze swoją drużyną w Utopii (a ustawiam w niej składy raz na tydzień), to z pewnością im to nie pomaga w walce o utrzymanie.
Jeszcze się zastanawiam, czy czerwona konfa nie jest przypadkiem silniejsza od niebieskiej, ale możliwe, że przez mały staż w lidze nie jestem tu pewien swojej opinii.
Czy jest coś, czego na tą chwilę się w III.4 nie spodziewałem? Cóż, na pewno mam wrażenie, że tutaj przepaść pomiędzy czołówką, a dolną połową stawki jest naprawdę duża. Mecze z najlepszymi przypominają poziomem II ligę (dolną połowę, ale jednak), mecze z najsłabszymi... trochę mam wrażenie, że mogą przypominać bicie botów w Pucharze Polski.
Nie sądziłem też, że można zarabiać 240k z hali w III lidze. Jeszcze trochę i uwierzę... że w sumie nawet przy 350k pensji mogą być sytuacje, w których można nadal pozostać na plusie (choć to bardziej kwestia play-offów)!
A, i jeszcze jedna sprawa, o której zapomniałem w pierwszym poście. Pierwszy raz w życiu gram w czerwonej konfie. Teraz potrzebuję o jednego kliknięcia więcej, by odpalić przegląd konferencji, ale przynajmniej zaczynam mecze między konfami od spotkania u siebie. Cóż, zawsze to jakieś urozmaicenie.
Leniwy, stary, wyliniały kocur. Czasem jeszcze zerknie na polskie tłumaczenia.