Ostatni mecz Rundy Kwalifikacyjnej Drużyn Narodowych rozgrywaliśmy w hali Peace and Friendship przy udziale 19300 widzów.
Mecz rozpoczęliśmy w składzie: Kozaczuk, Warchałowski, Bukowy, Weryszko, Gurak.
Przeciwnicy natomiast wybiegli na boisko w składzie: Guangyao, Qijng, Junqiang, Kim, Dingxiang.
Mecz rozpoczęlismy dość zmobilizowani i w początkowej fazie gry prowadziliśmy 5:0, po około trzech minutach gry było już 11:4, trener naszej reprezentacji na pewno mógł być zadowolony z udanego początku białoczerwonych. Gdy po pięciu minutach gry prowadziliśmy 17:9 trener drużyny Chin poprosił o czas.
Na około pięć minut do końca kwarty nasi łapią zadyszkę, trener jednak nie dokonuje żadnych zmian i mamy remis po 21 na 3:48 do końca I kwarty. Końcówka tej części gry to lekka przewaga Chin i wynik 29-32 wydaje się sprawiedliwy.
Druga kwarta to początkowo wyrównana gra z obu stron, utrzymujące się 3 punktowe prowadzenie Chin znika po 5 minutach gry. Kolejne minuty to walka kosz za kosz, bardzo dobrze prezentuje się Tomasz Weryszko (23pkt do przerwy!). Na 4 minuty przed końcem kwarty tracimy do Chińczyków 4 punkty. Na 2.10 do końca kwarty i akcji Warchałowskiego 2+1 wychodzimy na prowadzenie. Przed przerwą zdobywamy jeszcze 4 pkt przy zaledwie 2 po stronie przeciwnej i do szatni schodzimy przy wyniku 60:57.
W trzeciej kwarcie pierwsze punkty po niemal półtorej minuty zdobywa M. Jungjang. Następne minuty są niezwykle wyrównane a co za tym idzie bardzo emocjonujące dla kibiców, prowadzenie zmienia się niemal co akcja i żadnej ze stron nie udaje się wypracować przewagi większej niż 1 pkt. Dopiero 5 minut przed końcem kwarty po punktach Warchałowskiego odskakujemy na 3 pkt by ostatecznie wypracować 5 punktową zaliczkę przed finałową kwartą.
Ostatnią część gry lepiej rozpoczęli Chińczycy odrabiając straty do zaledwie jednego punktu i powstrzymując nas przez niemal dwie minuty przed zdobyciem jakiegokolwiek punktu. Po kolejnych minutach gry i skutecznej akcji Congchenga tracimy prowadzenie, a po chwili musimy odrabiać trzy-cztero punktowe prowadzenie Chin. Na trzy minuty do końca regulaminowego czasu gry Weryszko po zbiórce na atakowanej tablicy redukuje stratę do 2 punktów. Chińczycy odpowiadają celnymi rzutami wolnymi i jest 100-105. Na minutę do końca znów trafia Weryszko, jest 102-105. Przy stanie 107-109 na 10 sekund do końca trener Polski prosi o czas. Po przerwie przez 7 sekund nie potrafimy wypracować sytuacji rzutowej na szczęście fauluje Yingdong. Przy wyprowadzaniu piłki nie popełniamy błędu i Kozaczuk świetnie podaje do Bukowego, który trafia z dwutaktu równo z syreną kończącą mecz. Dogrywka!
Dogrywkę rozpoczynamy od faulu Strosteckiego, popularny „Stary” nie zdążył w obronie. Chiny wykorzystują tylko jeden rzut wolny.
Starostecki świetnie się rehabilituje najpierw podając do Anisiewicza a następnie samemu zdobywając ważne punkty na 115-112.
Następne minuty to koszykarskie szachy i festiwal rzutów osobistych, wychodzimy z niego obronną ręką, ale mamy kolejną dogrywkę!
W drugiej dogrywce obraz gry nie uległ zmianie, walka kosz za kosz i celnie egzekwowane rzuty osobiste. Na 1:08 jest remis po 133, wciąż nie ma rozstrzygnięcia i kibice z nadzieją spoglądają na swoich idoli na boisku. Niestety dwie kolejne akcje Chin kończą się celnymi rzutami, odskakują na 4 punkty zaczyna brakować czasu na mozolne odrabianie strat więc zawodnicy próbują rzutów za 3 punkty, niestety ze zmiennym szczęściem, szybkie faule i celne osobiste Chińczyków dopełniają obrazu gry. Mecz kończy się porażką
136-140.