Nie lubię ze wszystkimi i w miejscu nie nadającym się do tego.
Nic dobrego z takiej dyskusji nie wyniknie. Tylko napinka a dodatkowo nikt nikogo przecież nie przekona.
Pogadać mogę chętnie, ale przy innej okazji. Oczywiście swoje przekonania mam i wg nich będę głosował. Na wybory chodzę zawsze, zdażyło mi się nawet na kacu po weselu na drugim końcu Polski, z odpowiednią karteczką, oraz krótkich spodenkach, plecakiem i garniturem na wieszaku przytroczonym do niego - pewnie komisja mała ubaw jak wparadowałem do lokalu (był chyba w podstawówce) ;-)
Moja ocena obydwu kandydatów jest taka, że jednego z nich oceniam lepszego w 50% a drugiego w 30% a w 20% nie zgadzam się obydwoma. Ale obydwu szanuję i jestem krytyczny wobec tych elementów, z którymi się nie zgadzam. Oczywiście zagłosuje na tego 50%. Problem jest taki, że wiele osób ocenia kandydatów 100% vs 0%, prezentują uwielbienie dla jednego a pogardę dla drugiego. I dlatego w taki sposób nie chcę rozmawiać. W innych okolicznościach i w węższym gronie nie ma problemu.