czyli ja tez teraz powinienem plakac? bo przegralem z mariem koncowke po zacietym meczu u siebie, gdyby dystans byl w troche lepszej formie bylby mecz do przodu, szczegolnie fin silvo, a tu na porzadnym cudow nie mozna bylo od niego oczekiwac... troche dala mi sie we znaki obrona maria na dyst w sumie obroncy mieli 11-55 masakra:P podkoszowi sie ladnie spisali... staty oddaja wynik meczu, byl zaciety, szkoda ze przegrany ale bywa... a mario niech juz nie marudzi, ze nigdy nie wygrywa po zacietym meczu, tym razem cytujac klasyka "koszykarscy bogowie" byli po jego stronie, bo moja druzyna wcale w tym meczu nie byla slabsza:)