Już jako kibic naszej reprezentacji chciałbym się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat dzisiejszego, wygranego przez nas sparingu z Czechami.
Po pierwsze widzę, że Wasztyl w przerwie międzysezonowej ostro pracował nad zbiórkami :) Kto z nim pracował? Dwight Howard? Shaquille O'Neal? A może Dennis Rodman?
Fajnie wyszło, że wszyscy konkursowicze dostali dosyć duże minuty i każdy z nich zdobył punkty oraz zaliczył conajmniej jedną asystę.
Jeden z konkursowiczów, koszykarz moich Warsaw Mutants, niesiony dopingiem swoich fanów zgromadzonych w pięknej i bardzo nowoczesnej Mutants Arena, zagrał świetny mecz. Był najlepszym punktującym z ławki i 4 najlepszym pod tym względem w naszym zespole. Witold "Biały LeBron" Korzeniowski grał dzisiaj na najlepszej skuteczności w naszej drużynie. Trafiał ze skutecznością 80% z gry (4/5). Zdobył 11 punktów, zebrał 5 piłek, zaliczył 3 asysty oraz zanotował blok. To wszystko w ciągu 20 minut spędzonych na parkiecie.
Boro, jeśli będziesz chciał z niego kiedyś skorzystać to oczywiście jest do Twojej dyspozycji :) Obiecuję, że będzie jeszcze lepszy :)