Ja tam wcale nie jestem zwolennikiem wyrównanego bilansu :)
Prawdę mówiąc uważam, że w wyższych ligach dochody powinny być wyższe, ażeby kluby stać było na utrzymanie zawodników z kolosalnymi pensjami. Trochę dziwne jest to, że zespoły z niższych lig stać na utrzymanie zawodników zarabiających sporą kasę. Najlepiej zarabiający gracze powinni grać w najwyższych ligach, a im niżej tym poziom powinien być niższy, żeby nie było tak, że za kilka sezonów zespoły z III ligi będą łomotać drużyny z PLK :)
Jedną z metod na to jest ograniczenie dochodów drużyn, choć nie zawsze metody wybierane przez BB wydają się słuszne. Jeżeli drużyna spada do niższej ligi to powinna liczyć się z tym, że nie będzie w stanie utrzymać całej kadry. I odwrotnie - awansujesz - musisz się wzmocnić. Czyli trzeba odłożyć trochę kasy, zainkasować kasę za awans i wzmocnić się by się utrzymać, a z czasem przy większych dochodach zarobić i walczyć o awans.
Dlatego mam nadzieję, że dochody klubów będą wyraźnie zależały od poziomu ligowego i nie będzie tak, że klub np. z IV ligi będzie zarabiał tyle co z II. W obecnej chwili jedyna różnica była taka, że na mecze przychodziło więcej ludzi w wyższej lidze, ale te z niższych często niwelowały to minimalnymi cenami biletów i sporą halą. A to wg mnie (choć pewnie narażę się paru osobom) nie powinno tak wyglądać. Myślę, że te zróżnicowane kontrakty z TV właśnie do tego dążą (tak jak to było kiedyś), podobnie jak zyski dla ligi z tego, że grają w niej "najlepsi" zawodnicy z danego kraju. Największą zagadkę stanowi dla mnie to zmniejszenie liczby kibiców na meczach - wkrótce okaże się, czy będzie można to pochwalić, czy zganić :)