Niestety porażka. Co prawda jest medal...ale liczyłem, że uda się po raz pierwszy wywalczyć finał i nie ukrywam, że jestem zawiedziony. Prowadziliśmy przez cały mecz. Niektórzy już w czwartej kwarcie przy bodajże +9 gratulowali mi finału...i nagle mecz się odwrócił...Ostatecznie przegraliśmy w końcówce.
Dlaczego przegraliśmy? Z przebiegu meczu można powiedzieć, że za dużo rzucaliśmy za 3pkt. Wyglądało to trochę tak jakbyśmy mieli problem z rozegraniem piłki. Osobiście jest mi to trudno wytłumaczyć (może ktoś potrafi?) Owszem obrona Słowaków na obwodzie była bardzo dobra...ale nasza też jakoś wiele nie była gorsza (nie na tyle jak było to widać w meczu). Poza tym nasi zawodnicy mają wysokie PS, DV i HN. To, że przeważaliśmy rywala w tym elemencie widać w statystykach gdzie mieliśmy przewagę w płynności gry.
Słowacy to nie są obecnie leszcze. Ich reprezentacja to obecnie światowa czołówka. Ostatnio regularnie co sezon zdobywają medale. W tym sezonie pokonali Czechów, z którymi zwykle przegrywali...
Obecnie faktycznie te czołowe drużyny na świecie są już bardzo równe i na tym etapie o zwycięstwie decydują detale. Być może zadecydowała kontuzja Luderitza, może prawdopodobnie odrobinę wyższy entuzjazm Słowaków (graliśmy 2 kolejki temu normala z Hiszpanią).
Zapraszam do dyskusji:-) Jak ktoś ma swoje spostrzeżenie to warto by się podzielił.