Tak, już pora spać...
I przyznaję Tobie rację. Dodam tylko,że ile razy słyszę Freddiego to myślę sobie, że nikt nie jest godzien śpiewać jego piosenek, bo to tak jak przejść do Chicago i rozpowiadać, że będzie się najlepszym graczem w historii tego klubu. Zupełnie bez smaku i sensu. Zbliżamy się do czasu pięciominutowych-sław-only, także przyzwyczajajmy się do różnych Jól R.