Został wspomniany bo na to zasłużył
Widzisz, ja też trenowałem trzy sezony. W tym czasie miał dwutygodniową kontuzję. I może nawet lepiej, że ją miał, bo gdyby nie ona to w tym sezonie to już jako SG raczej by sobie nie potrenował ;)
- Potrzebowałem trzech sezonów, żeby się przekonać że trenowałem niewłaściwego zawodnika.
- Co z nim nie tak? Że jest rudy? Będzie trudniej o kontrakty reklamowe? - zapytał prezes.
- Nie, nie o to chodzi - smutno wystękał trener Maksymowicz.
- Musiał nadrabiać braki w treningu?
- Nie, nawet nieźle wyglądał gdy po raz pierwszy pojawił się w klubie.
- To co z nim nie tak?
- Źle oceniłem górną granicę jego możliwości trenigowych.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - poderwał się z fotela zaniepokojony prezes.
- Panie prezesie... Trzeba będzie wprowadzić zmiany w budżecie. Ponieważ wpływy mogą nie okazać się takie jak zakładaliśmy.
- Jak to? Dlaczego?!
- Marcin nie będzie wiodącą postacią młodzieżowej kadry. Nie będzie nawet najlepszym strzelcem ligi. Już nic więcej z niego nie wycisnę. Ale to nie moja wina. Dyrektor sportowy mógł znaleźć bardziej perspektywicznego zawodnika.
- Wynoś się!
- Ale panie prezesie... Obiecuję, że dzięki niemu się utrzymamy...
- Obiecujesz? Nie masz wyboru. Court Boguszów ma Podniesińskiego a ty mi obiecujesz utrzymanie? Zejdź mi z oczu, powiedziałem.
;)