może mieć
słowa pewnie kluczowe...wszystko może :) Ten Czech teraz nawet jeszcze ma czas podobijać sobie główne i mieć nawet te 300k pensji...on może...większość naszych szła ścieżką - najpierw główne, a później "może" się uda dać górę...wyglądają tak jak wyglądają.
Co do skautów NT. Na moje to kolejny temat zastępczy i robienie niepotrzebnej afery. Wg mnie przy dobrych wiatrach można obie repry pogodzić - kwestia odpowiednio dobrego materiału na starcie i późniejszego rozsądnego pokierowania (bez samobójczych akcji typu trenujemy na maxa dwie umiejętności). Żeby się nie rozpisywać - rodzi się pięciu Warchałowskich z właścicielami takimi jak Muzg. On udowodnił, że da się doprowadzić takiego pana do U21 na najtrudniejszej pozycji SF. Wyobraź sobie teraz, że kolejny z piątki trenuje na PG, kolejny na SG, kolejny na PF, ostatni na C. Te pozycje mają już mniej kluczowych umiejętności, więc po prostu można przesuwać pewne skoki gdzie indziej - na łatwiejsze i naturalniejsze pozycje treningowe. Na koniec swobodnie, bez żadnych pokrak w stylu centrzy 300k i SG 200k masz piątkę graczy do U21, z których każdy ma idealny podkład pod rozwój boków do NT. W wieku 24-25lat dobicie głównych do poziomu pensji dzisiejszych mutantów...Ładnych planów i kampanii mogę napisać od ręki 10, bo to chyba się liczy na dzielnicy - takie w sumie odnoszę wrażenie, tylko nie wiem co to ma na celu ;)
Z pamiętniczka doświadczeń skautowskich.
Standardowe - Moje: potrenuj panie prezesie IS jakieś lub ID. Selekcjoner zaś rzecze: JSa więcej...Kogo prezes posłucha i co będzie łatwiej mu trenować? :) Ile dajesz, że można wytrzymać sezonów na takim skautowskim stanowisku? :)
Efekty dzisiaj: brak tychże SFów z tamtego okresu i wielu zablokowanych potencjałem graczy, mimo że już było wiadomo przed czym trzeba się bronić...
Zelek różnił się tym, że od razu dał się namówić na trenowanie dołu przez pierwsze dwa sezony życia. Później "niestety" zaznał już smaku repry jako 20latek i wtedy zaczęło się standardowe "JS poproszę". Dół od tego czasu zmieniał się kosmetycznie, a i po potencjale Tyberiusz ma od zbyt wczesnego momentu żywota.
Problem polega na tym, że z czasem większość tych nawyków się nie zmienia.
W złudzenia typu "później się wszystko poprawi i nadrobi" jakoś nie wierzę. Dopisałbym w tym samym zdaniu osobie to wypowiadającej - "tylko oczywiście ja tego nie mam zamiaru przypilnować, mityczny KTOŚ niech zadba". Tego drugiego już się nie dopowiada.