Powiem Ci tak:
Kiedyś zaczynałem tę grę i nie byłem wtedy GMem. O koszykówce nie miałem zielonego pojęcia, z NBA kojarzyłem Michaela Jordana, haquille O'Neal'a, Kobe Bryant'a, Los Angeles Lakers i Orlando Magic. Nie wiedziałem, co to jest PG, SG, SF, PF, C i co im jest potrzebne. Nawet nie wyobrażasz sobie, jak się zdziwiłem, że mam w lidze takie dwie mniejsze ligi. Nie wiedziałem, co to jest draft i z czym to się je, myślałem że jest tu szkółka, w której szkoli się młodzież. Ale czytałem reguły i jakoś nie miałem problemu z ustaleniem kolejności draftu.
Ok, fajna dygresja, ale że tak zapytam - co to ma wspólnego z tym jak instrukcję interpretują inni?
Ja rozumiem, Ty rozumiesz reguły. Zdzisiek Falborski rozumie. Franek Kimono też. Ale co to ma do rzeczy?
Nie interesuje mnie kto rozumie instrukcję w takiej formie jaka jest teraz tylko, że są osoby które jej nie rozumieją - właśnie przez jej formę. W dodatku dochodzi do absurdalnie zabawnych sytuacji, w których ktoś cytuje na forum instrukcję jako potwierdzenie swojej racji (niesłusznej zresztą) dlatego, że owa instrukcja dopuszcza mu możliwość takiej właśnie jej interpretacji.
Może trzeba by zacząć czytać ze zrozumieniem, zamiast wyciągać konkretne fragmenty, interpretować całość, zamiast fragment po fragmencie?
Tak się składa, że cała sztuka (a raczej rzemiosło, bo instrukcji sztuką nazwać nie można) pisania polega na tym, by wszystko było jasne i przejrzyste. Nie jako całość. Ale jako wycięte z całości zdanie również. Bo zdanie samo w sobie jest zamkniętą formą.
Co robić? Interpretować? A co to poemat jakiś? Co poeta miał na myśli?
Instrukcja to nie wiersz.
Instrukcja to także nie powieść, żeby oceniać ją po dobrnięciu do ostatniej strony jej kart.
Instrukcja ma być zrozumiała i logiczna w dowolnym jej fragmencie.
To właśnie z tego powodu młodych ludzi, którzy w przyszłości chcieliby zostać dziennikarzami uczy się pisania w taki sposób, by każdy ich tekst zrozumiał. Jeśli nie rozumie to nie znaczy, że czytelnik jest nieodpowiedni ale że piszący popełnił błędy.
Do tego zostało sprowadzone współczesne dziennikarstwo.
I całkiem możliwe, że słusznie. Wszak jest po to, by informować maksymalną ilość ludzi.
Tak samo jak instrukcja jest po to, by INSTRUOWAĆ.
Podawane są kryteria: jeśli nie bilans zwycięstw to bilans punktów, później punkty zdobyte. Nie ma nic o kolejności w konferencji, to jest już nadinterpretacja. A fragment w nawiasie mówi, że liczy się tabela po sezonie zasadniczym, miejsce zajęte w PO czy barażach nie mają znaczenia.
Te kryteria są podane za późno - parę osób tłumaczyło tutaj, że czytający odbierają te kryteria jako drugorzędne.
Tak się zastanawiam:
Czego Ty tutaj bronisz Dejvidd, jakiej racji?Bo nie rozumiem.
Bronisz tego, żeby instrukcja choć wadliwa pozostała w takiej a nie innej formie? I żeby nadal wprowadzała w błąd?
A co szkodziłoby dodać do niej brakujące i wyjaśniające wszystko elementy?
Nie pozostawiające już cienia wątpilwości.
Nie wiem czy wiesz, że w najjaśniejszych Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej pewna kobieta włożyła kota do mikrofalówki, żeby go wysuszyć. Kot zmarł. Podała producenta do sądu, iż w instrukcji obsługi mikrofalówki nie było informacji o tym, że nie można w niej suszyć kota. Sprawę wygrała.
Z tego powodu w instrukcjach czasem znajdują się wydawałoby się zadziwiające fragmenty.
Ale po to jest instrukcja.
To jest jej powołanie ;)
A jakie jest powołanie Game Mastera BB?
Czy to stanowisko nie istnieje po to, by służyć społeczności? Graczom?
Może mi ktoś to wytłumaczyć jak czterolatkowi? ;)