Raport z pierwszego tygodnia
Miał być tydzień temu, ale nie wyrobiłem.
Tydzień 1
Poniedziałek
Od rana chodziłem bokiem obok BB. Zastanawiałem się czy się logować już do BB, czy nie - w sumie odłożyłem to na później. Zalogowałem się gdzieś po 13-stej. No i patrzę - jedna nowa wiadomość na bb-mailu. Czyli lipa - pomyślałem sobie. Kombinowałem tak, że jak lipa, to nie będzie wiadomości lub będzie ich mało, a jak Jasna Strony Mocy wygra w wyborach, to będzie ich dużo.
No więc nie chciało mi się wchodzić ani na forum ani na stronę z wyborami - czytam tą wiadomość. A tu mi ktoś pisze, że jego głos przeważył ;-) Nie do końca zakapowałem o co chodzi. Troszkę zdezorientowany wchodzę na wyniki wyborów. I pierwsze wrażenie - ups! Ale psikus ;-) I otwór gębowy mi się poszerzył od ucha do ucha ;-) I tak w sumie minął pierwszy dzień.
Pierwszą decyzją, jaką podjąłem, było założenie wątku kadrowego na forum Pomoc.
Potem się okazało, że trzeba jakiś mecz rozegrać a w nim było trochę nagród do rozdania, więc dla mnie do zabawy nic nie zostawało ;-) Więc trzeba było szybko działać, żeby wszyscy byli zadowoleni. I to się udało, kadra nie ma żadnych zaległych zobowiązań.
Wtorek
W sumie w większości przebimbałem ;-) W sensie, że żadnej konkretnej rzeczy nie zrobiłem do końca. Ale kilka rzeczy rozgrzebałem. Nie lubię takiego stanu. Okazało się, że sporo rzeczy jest do ogarnięcia i wiele z nich wymagają czasu. I bierzesz się za jedną, to druga nie jest robiona. I na odwrót. Więc mimo że nic konkretnego nie zrobiłem, to zaczął się rysować plan w jakiej kolejności zacząć je robić. A to delikatnie przejrzałem bazy, które dostałem od Matiego, zerknąłem na forum dla selekcjonerów, pierwsze kontakty na bb-maila, przeglądnięcie rywali, itd.
Środa
Tutaj zacząłem ostro ćwiczyć nowe zaklęcia JSM. I wszyscy Jedi, a także ogólnie osoby wrażliwe na moc (czyli z ponadprzeciętną ilością midichlorianów) mogły wyczuć silne źródło mocy, które zaczęło promieniować na całego Buzzerbeatera. Tak gdzieś z 18 godzin było aktywne. W efekcie zrobiłem sobie listę polskich zawodników do sprawdzenia, oraz listy zawodników wszystkich innych narodowości (o tym nie było na forum, ale z tej listy też często korzystam).
Czwartek
Między czwartkiem i piątkiem zrobiony został przegląd zawodników. Sprawdziłem skille mniej niż 1% polskich zawodników, których miałem w bazie.
Piątek
Dałem się wciągnąć w obszerną debatę na temat przeglądu. Dyskusja była pasjonująca, ale nic konstruktywnego dla kadr z niej nie wynikało, z punktu widzenia rozwoju reprezentacji czas poświęcony na tłumaczenia się okazał się czasem zmarnowanym. Wyciągnąłem z tego lekcję dla siebie, że nie trzeba wdawać się we wszystkie dyskusje i z wszystkimi, bo zawsze będzie ktoś z czegoś niezadowolony.
Sobota
Temat meczu i pierwszych powołań zaczął wysuwać się na pierwszy plan. Na wszelkie sposoby zacząłem sobie skille czołowych zawodników porównywać. Zacząłem nawiązywać kontakty z właścicielami zawodników, którzy mnie najbardziej zainteresowali. Tu muszę przyznać, że najlepiej byłoby to zrobić parę dni wcześniej. Ale wcześniej nie miałem kompletnych baz.
To uważam za błąd. Warto było pisać maile wcześniej.