To twoim zdaniem to normalna sytuacja, że wygrywając przed 4 kwartą 21 pkt mecz sie przegrywa
Nie płacze, że przegrałem, tylko wnerwia mnie taka sytuacja (jaka wnerwiłaby jakieś 99% menadżerów, w tym 1% mieścisz sie ty)
Nienormalna była tylko sytuacja, że wygrywałeś po trzech kwartach ;-)
W czwartej po prostu wszystko wróciło do normy. Ja często widzę taką sytuację, że faworyt w czwartej kwarcie robi odjazd. Tak jest silnik skonstruowany, że w początkowych kwartach lubi robić emocje i daje szanse gorszemu, ale od czwartej nagle coś pęka.
Oddzielną sprawą jest, że w Twoim składzie jest tylko jeden starszy grajek, o którym można powiedzieć (mocno naciągając) że jest w miarę sensowny - to Vlasis. Tylko niestety stary, jakby był młodszy to jeszcze dałoby się go "naprostować".