Tylko jedno nazwisko przychodzi mi do głowy. . . Szulkin.
Widzę, że każdy szuka wysokich :-) Ty też grasz w amatorskiej lidze koszykówki?
Wracasz do knba?
Przecież to liga amatorska. Mógłbyś przecież zacząć najwyżej na ławce i powoli budować formę a gdybyś był gotowy to grałbyś więcej. A kiedy byś już grał to i motywacja by wrócić do formy byłaby większa. Przynajmniej z mojego punkty widzenia.
Ja też nie jestem w super formie. Przytyłem od poprzedniego sezonu kilka kilogramów ale mogą mi się one przydać bo w tym roku będziemy grać jeszcze większe very small ball :-) i częściej będę musiał grać na 3 a nawet 4. Ale w sumie w ostatnią sobotę grałem w turnieju jako center i choć ze swoimi 173 cm byłem najniższy w drużynie to dobrze sobie poradziłem. Wygrałem rzut sędziowski z kolesiem wyższym ode mnie o kilkanaście centymetrów a potem niszczyłem go w obronie :-) Medale wręczali nam potem Piotr Małachowski i Paweł Nastula :-) U Ciebie może być podobnie. Twoja legenda może na tym nie stracić.