Bazy na nowy sezon stworzone, skauci, którzy chcą pracować dla Polski - wybrani... sparing z Węgrami umówiony... zostało tylko podsumować poprzedni, niestety niezbyt udany sezon.
Nie wiem, jaki skład był dwa sezony temu... więc mimo, że słyszałem głosy, że lepszy i że mam się czego obawiać, to i tak optymizmu było wiele. Wyselekcjonowana grupa zawodników i ich właścicieli bardzo fajnie współpracowała - w tym miejscu w pierwszych słowach chcę jeszcze raz im BARDZO MOCNO PODZIĘKOWAĆ!!!! Zwłaszcza zjednoczenie przed meczem z Łotwą było genialne! Wszyscy jak jeden mąż dopilnowali jak najlepszej formy.
No to od początku... szczerze o wszystkim...
Cel - celem był medal. Inaczej nie miałoby sensu podejmować się tego zadania.
Taktyka - po sprawdzeniu składu wiedziałem jedno - nie mamy na obwodzie NIKOGO, kto mógłby rzucać. Najwyższe JS rzędu 11-12 powodowało, że nie miałem co liczyć na to, że w decydujących meczach ugram cokolwiek taktyką obwodową. Zostawało więc "męczenie" tego co wszyscy na świecie - Look Inside. Być może jednak błąd... analizując dwoa najważniejsze dla nas mecze (z Łotwą i Francją) zastanawiam się teraz, czy nie lepiej było spróbować jednak wolniejszej Low Post. Tego się niestety już nie dowiem.
Rywale - analiza pensji, DMI i tego, co udało mi się "podglądnąć" dzięki abonamentowi w buzzerbeaterdb! i TL wskazała, że trzy zespoły dość mocno się wyróżniają. To Włochy, Łotwa i Rosja. Dalej jest Francja... i nieco dalej my, Hiszpania, Turcja, Ukraina, Słowenia. Patrząc więc na grupy uznałem, że priorytetem jest wygranie naszej - jak sądziłem unikniemy wtedy dwóch zespołów z najlepszej trójki (Rosji i Łotwy). Występ w grupie z Włochami miał też ten plus, że w razie awansu do półfinału, nie trafimy już na nich. Założeniem było więc, że wygrywając grupę zagramy z Francją o medal, a w najgorszym razie zostaną nam wtedy baraże do MŚ.
Nastawienie - chciałem jak najwyżej wygrywać pierwsze mecze. Małe punkty mogły się liczyć, a do tego miałem nadzieję, że wysokie wygrane wystraszą przeciwników, którzy w meczach z nami nie będą tracić enta uznając, że i tak nie mają szans.
Rzeczywistość - niestety szybko okazało się, że z tą naszą siłą będzie różnie. Bułgaria - też dzięki mojej porażce taktyczne i wybraniu w obronie strefy 3-2 - zagrała z nami wyższym nastawieniem i sensacyjnie wygrała. Okazało się zresztą, że złożyło się tak pechowo, że co rywal, to wyższe nastawienie. Kolejni przeciwnicy również na nas grali z wyższym entem (może wyjątkiem Węgrzy, którzy wcześniej bezsensu stracili trochę enta na Finlandię). Na szczęście świetna druga połowa z Estonią i rozgromienie Węgrów spowodowało, że zgodnie z planem wygraliśmy grupę. Kosztem były dwa normale (na dwa razy CT przeciwników). Sprawdzenie innych wyników i SZOK... Łotwa podłożyła się Turcji. Czytałem na forum Łotyszy tłumaczenie ich szefa - jego zdaniem dzięki temu zaoszczędzą tyle enta, że z drugiej pozycji pokonają pierwszy zespół drugiej grupy. Moim zdaniem plan był bezsensu od początku. W drugiej grupie Łotwa nawet z delikatnie niższym entem miała szansę powalczyć z Rosją o pierwsze miejsce. W naszej trafiała na faworytów - Włochów i dwa silne zespoły (Francję i nas). "Wszystko albo nic" Łotyszy... i wyszło im NIC. Enta zachowali do końca prawie na maksa, ale co z tego skoro przegrali sensacyjnie z Francją nadziewając się na ich motion. Wcześniej niestety zdążyli nam odebrać szansę na medal. Szczerze mówiąc przygotowania do meczu wyszły nam perfekcyjnie - sprawna forma 8 zawodników + 3 w silnej wysokiej. Niestety kontuzja Poradzisza trochę smuciła. Mimo wszystko byłem pełen wiary, że uda nam się wygrać ten mecz. Nawet mimo tego, że wcześniej uznawałem Łotwę za drugą siłę w tych ME. Uzgodniłem z ich trenerem, że oni zagrają TIE, a my normala... do tego mieliśmy wyższą formę... no niestety - od pewnego momentu gra nam się posypała:( Okazało się, że ten mecz zadecydował też o braku awansu do baraży MŚ. W kolejnym meczu z Francją od początku szło źle..
POLSKA U21: złoto ME (sezon 26), brąz MŚ (sezon 27), złoto PP (sezon 25)