Dawno, dawno temu w odległej galaktyce...
Na planecie BeBoo przez dwie kadencje obowiązywał ustrój predyncki i władzę sprawował Prezydent. Jednak w wyniku intryg podsysanych przez Mrocznych Sithów społeczność zdecydowała się zmienić ustrój i ogłosiła się Republiką a władzę oddała kanclerzowi Mati'emu. Nikt nie spodziewał się, że kanclerz przeszedł na ciemną stronę mocy. Skutki okazały się tragiczne, Darth Mati został uwięziony w pułapce utkanej z własnych lęków, koszmarów, niemożności i innych złych emocji. Niby wydawało mu się, że nie ma sieci a wpadł właśnie w taką sieć. Tak kończy się igranie z ciemną stroną. Nieprzypadkowo mistrzowie Jedi tak ostrzegają swoich studentów:
"Nie będę zniechęcał was do poszukiwania wiedzy Sith i ich mrocznych magów, gdyż wtedy tylko wznieciłbym w was pożądanie posiadania tej wiedzy. Nie, nie będę was od tego odwodził, ale będę was ostrzegał przed zacienioną szczeliną, w którą wpadniecie, jeśli zdecydujecie się sięgnąć po te mroczne moce.
Po pierwsze, nie bądźcie głupi. Ciemna strona przeznacza wiele swojej energii, aby was zwieść, aby wydawać się światłem, które może kusić niedoświadczonych i przyciągać w swoje objęcia. I zanim bezbronna ofiara odkryje swój błąd jest już za późno - ciemna strona trzyma ją już w swych sidłach, wiążąc ją w cieniu zarówno za pomocą swej własnej siły jak i nienasyconego głodu upadłego Jedi, aby dostać więcej.
Po drugie, nie przeceniajcie własnych zdolności. Niezliczone rzesze Jedi odkrywało, że zostali opleceni przez ciemną stronę, nie mogąc się uwolnić z czarnych haków, wkłutych przez nich samych we własne dusze. Nie ważne jak mocno starali się wykręcić, chwytając się łapczywie nitek światłości, które niezmiennie znajdowały się poza ich zasięgiem, i tak pogrążali się coraz bardziej w odmętach ciemnej strony. Ci Jedi myśleli, że są władcami światła - i niektórzy rzeczywiście byli - ale nigdy nie zrozumieli natury i siły ciemnej strony - i upadli nie słuchając moich ostrzeżeń.
Nie mam tu na myśli, że ciemna strona jest potężniejsza od jasnej. Jedynie może się potężniejszą wydawać, gdyż jest łatwiejsza, szybsza - to po pierwsze. Wciąga cię, oferując więcej niż mógłbyś sobie wyobrazić, lecz jak tylko zaczniesz korzystać z tej mocy, ciemna strona zaczyna coraz bardziej i bardziej cię wykorzystywać, aż w końcu sama już karmi się twoją energią pochodzącą z Mocy, tak że stajesz się jedynie jej bezbronnym gospodarzem. Wierzysz, że wspiąłeś się na wyżyny mistrzostwa, ale tak naprawdę stałeś się niewolnikiem.
Uczcie się o ciemnej stronie. To pomoże wam w walce z nią i jej sługami. Ale baczcie uważnie, abyście nie poddawali się czasami jej nieodpartemu urokowi - wasze szanse bowiem na powrót do światłości są mniejsze niż przeżycie w próżni."
W republice zapanowała anarchia. W wzwiązku z tym Rada Jedi zdedowała się na ratowanie sytuacji. Skoro nie sprawdził się ustrój prezydencki oraz Republika, postanowiono, że jedynym wyjściem jest przekształcić się w monarchię i wybrać Króla, który dostał zadanie zaprowadzić porządek.
Zgodnie z przewidywaniami Królem został wybrany najmądrzejszy, najdzielniejszy, najszlachetniejszy, najprzystojniejszy i najskromniejszy z rycerzy Jedi ;-)