Mamy miłą dyskusję ponieważ większość nie wierzy w to że mamy szansę na wprowadzenie jakichkolwiek zmian.
I tu masz niestety rację. Co byśmy nie wymyślili, to panowie w Bostonie mają gotową odpowiedź, która brzmi (domniemam na podstawie ich różnych wypowiedzi z globala):
"Zmiany nie są potrzebne, ekonomia gry jest mechanizmem, który sam się reguluje. Fluktacje i "wtopy" rynkowe (vide zakup Litwnina przez Greka) są normalne, właściciele klubów się nadal uczą jak zarządzać finansami (widać, że wielu z nich ma wyobraźnię jak polski kierowca białego "sajczento").
A free agents są po to, żeby szybciej doprowadzić ekonomię gry do stabilizacji, nawet za cenę krachu, z jakim mamy do czynienia. Dodatkowo nie mamy zamiaru ograniczać ilości dróg, jakimi można zarządzać klubem."
Koniec cytatu:)
Pomysły w tym wątku są fajne, ale u góry wytłumaczyłem, czemu nie z bardzo chce mi się w to wgłębiać. Jeśli sami już nie myślą o tego typu zmianach, to my ich nie przekonamy. Może chce się komuś pociągnąć wątek na globalu?