Nie nie wykluczają się. To, że inni poświęcali więcej czasu kadrze nie znaczy, że ja mam robić tak samo. Jednak zdając sobie z tego sprawę i poważnie podchodząc do swojej nowej roli, zatroszczyłem się o to by kadra dobrze funkcjonowała. Poza tym tak jak pisałem wcześniej ja mam zupełnie inną wizję funkcjonowania kadry niż Astarotte. Co wcale nie znaczy, że złą. Najważniejszy będzie wynik końcowy. Co za różnica czy osiągnięty przez bardzo ciężką pracę 1 osoby czy przez ciężką kilku? Kadra może funkcjonować na różne sposoby. Astarotte chciał robić prawie wszystko sam. Ok, świetnie, to on był szefem. Ale ja chcę robić zupełnie inaczej i nie widzę w tym nic złego. I to nie jest tak, że się opierniczam. Naprawdę nie mam na tyle czasu. By znaleźć czas na kadrę muszę zwykle rezygnować ze snu. Dzisiaj np. spałem 2 godziny. Gdyby nie Kozlik i Alicja musiałbym na początku, gdy się uczę nowej roli, prawie wcale nie sypiać bo by już na to nie starczyło czasu. Poza BB mam naprawdę co robić w realnym życiu.
Tak, spełniłem jedno ze swoich marzeń w tej grze. I co w tym złego? Przecież o to w tym wszystkim właśnie chodzi. Ale wygranie w wyborach jest dla mnie początkiem nowej drogi i czasem na spełnianie kolejnych marzeń na temat BB.
Mam parcie na szkło? Pewnie, że tak. Taki jestem. Nie każdy lubi być szarą myszką.
Zapewniałem, że ogarnę to wszystko ale myśląc oczywiście o tym systemie funkcjonowania kadry jaki stworzyłem, czyli dzięki pracy zespołowej. Nie bardzo rozumiem dlaczego uważasz, że skoro Asta robił wszystko sam to ja też mam tak robić?
Nie kieruję kadrą z tylnego siedzenia. To nie w stylu kogoś kto ma parcie na szkło :-)
Dziękuję za życzenie mi powodzenia :-)
Last edited by Kaznodzieja at 9/27/2013 4:35:48 PM