Gdy punkty nie przechodziły, to maksymalnie można było w sezonie uciułać 14x4 = 56 punktów. I z tyloma trzeba było sobie radzić, więc można uznać, że taka liczba jest wystarczająca. Chociaż czasem wystarczą 3 punkty (losowo wybierasz zawodnika, skautujesz go i testujesz, okazuje się 18yo, 5+5, A+ i wystarczy. Czasem 56 nawet może nie wystarczyć. Przy 50 punktach wg mnie spokojnie masz przynajmniej 80% szans znalezienia najlepszego zawodnika.
Robisz rozpoznanie wstępne (10 punktów). Zwykle 18-latkó i 19-latków powinno być pół na pół, czyli po 24 (chociaż ja w ostatnich draftach zwykle miałem mniej np. 20/28, ale widziałem drafty, w których było więcej 18-latków). Wszystkich 18-latków wypadałoby poskautować, zwykle na 8-10 powinno być do odkrycia pokazem grupy (kolejne 10 punktów). No i trzeba wydać około 15 na poskautowanie tych, którzy nie byli w w pokazie grupy. Czyli masz już wydane 35 punktów a nie znasz tego, co jest najważniejsze, czyli potencjałów.
Powiedzmy jest 25 zawodników, po pięć z oceną 5, 4, 3, 2 i 1. No i tych z ocenami 5 i 4 należałoby potestować. Wychodzi około 10 testów, czyli kolejne 20 punktów, w sumie 55. Czasem jak masz farta, to się okaże, że pierwszy 5-piłkowec ma 5 piłeczek potencjału, więc już w zasadzie nawet dalej nie musisz szukać. Ale z drugiej strony czasem najlepszy potencjał może mieć ostatni 4-piłkowiec.
No i to wszystko i tak nie daje gwarancji odkrycia najlepszego zawodnika, bo najlepszy do zdobycia może być 19-latkiem ;-) No a tych w tym scenariuszu odpuszczamy. Bo wychodzę z założenia, że jak już walczyć w drafcie, to wypadałoby o pełną pulę, czyli o wypasionego 18-latka.