No dobra, to jak każdy się doliczył, to ja powiem, o co w tym moim przewrotnym poście chodziło :)
Otóż usiadłem sobie w niedzielę wieczorem i zacząłem się zastanawiać, jak wyznaczyć model do wyliczenia optymalnego czasu zatrudnienia trenera.
Moje założenia:
1. będę zatrudniać za każdym razem tego samego trenera (pewne uproszczenie, ale co tam).
2. Nie biorę pod uwagę "inflacji": pieniądz jest za darmo i wcześniejsze wydanie kasy nie powoduje uszczerbku w finansach (tzn. jakbym zamiast trenera wydał na halę albo lepszych zawodników i na tym szybko zarobił)
3. Przyjąłem model graniczny, czyli:
minimalizujemy koszt miesięcznego utrzymania trenera, tzn. jego koszt zakupu amortyzowany po równo przez każdy tydzień (tzn. jego cena zakupu/ilość tygodni, które zamierza spędzić w klubie) + pensja
wychodzi z tego mniej więcej wzór:
średni miesięczny koszt utrzymania trenera = ( K + N * (P^(t+1) - 1)/(P - 1) )/t
niestety minimalizacja po t dla nieznanych parametrów K N jest zbyt trudne dla mnie późnymi wieczorami, gdy jeszcze żona skrzeczy nad głową, więc oparłem się na prostych symulacjach :)
wyszło mniej więcej iż:
trener lvl5 - zarobki rzędu 18 tys. początkowo - przy cenie 1200 tys. mniej opłaca się niż trener za 750 tys z pensją 23 tys.
jak ktoś jest zainteresowany, to mogę podesłać arkusz excela z drobnymi szacunkami.
Niemniej, przy wysokich cenach za trenerów opłaca im się nawet płacić po 45 tys miesięcznie (wszystko dla lvl5) :)