Sam się mocno zdziwiłem po wygranej z Miami, bo to przecież kadrowo najlepiej wyglądająca ekipa w lidze, dodatkowo na całe playoffy wypadł mi najlepszy gracz obwodowy, ale skoro się jakimś cudem udało i już jestem w finale, to apetyt urósł i dobrze by było powalczyć o III ligę. ROW wygląda mocno, ale nie jest poza moim zasięgiem. 
Jutro pierwszy mecz, który powinien trochę wyjaśnic.