Wydaje się że będzie tak jak mówiłeś. Awans z czwartego miejsca da bilans 3-4. Zakładam, że Australia pokona Chile (na 99% tak będzie) oraz Argentynę. My pokonamy USA, z kolei USA pokona Argentynę. Wówczas Polska, Chile, Australia i USA będą miały bilans 3-4 i zadecydują małe punkty. W najlepszej sytuacji jesteśmy my i Amerykanie. Teraz Chile czekają baty od Niemców i myślę, ze to będzie coś podobnego co spotkało Argentynę. Australii ciężko będzie nadrobić -53 punkty.
My musimy jak najmniej przegrać z Italią i Niemcami oraz ograć USA. Może być tak jak w I rundzie, że do ostatniej minuty ostatniego meczu trzeba będzie liczyć małe punkty. Ale nie wygląda to beznadziejnie, co najwyżej piekielnie ciężko ;)