Nie uważasz, że warto dać szansę komuś nowemu?
1. Bardzo chętnie zobaczyłbym kogoś nowego na stołku selekcjonera. Pisałem o tym chyba kiedyś na czacie. Czyli kogoś, kto np. zaczął się interesować kadrami później niż ja i/lub ma jakieś świeże pomysły i/lub byłby w stanie wprowadzić coś nowego.
2. Specjalnie czekałem 2 dni ze zgłoszeniem swojej kandydatury i liczyłem, że ktoś ciekawy się pojawi. Jednak nikt taki się nie zgłosił (za faktyczne zgłoszenia traktuję tych kandydatów, którzy napisali mowę, resztę tratuję jako missclick).
3. Nie uważam, że argument, że "ktoś jeszcze nie był" ma jakieś znaczenie, to nie jest dla mnie pojęcie "nowości". Za nowym nickiem powinna iść nowa jakość, a nie tylko zmiana nazwiska na pieczątce. W innym wypadku na tej zasadzie powinniśmy np. zmienić trenera Justynie Kowalczyk. Przecież Wierietielny się sprawdził, no to mu dziękujemy, teraz "warto dać szansę komuś nowemu". Albo np. wycofać Stocha z kadry - on już się sprawdził, "warto dać szansę komuś nowemu".
W Polsce gra 3840 managerów, z czego pewnie ponad 3830 nie było jeszcze selekcjonerem. O każdym można by powiedzieć, że "warto dać mu szansę, bo byłby nowy". Ale wg mnie to za mało.
4. Uważam, że nasza kadra aktualnie potrzebuje mniej nowego niż np. 4 i więcej sezonów temu. W sezonach od 3 do 14 przy kadrach kręcili się praktycznie ciągle ta sama, wąska grupka osób. I nikomu to nie przeszkadzało. Tylko wyników nie było. I wtedy faktycznie były potrzebne zmiany i nowość. W obecnej sytuacji, gdy kadry prezentują się lepiej, nie potrzebujemy tak dużo nowości i zmian. Nie chciałbym, żeby np. nagle wyniki stałe stały się nowe (inne), w porównaniu do poprzednich dwóch sezonów.
5. Najgorsze by było, gdyby pod hasłem "nowe" kryło się tak na prawdę stare. Czyli powrót do tego, co działo się w kadrach w sezonach od 14-stego wstecz.
6. Obydwaj aktualni selekcjonerzy - Vinnie_Jones w U21 oraz Leszek w NT są selekcjonerami już trzecią kadencję. I nikomu (a przynajmniej niewielu) to przeszkadzało. Najwidoczniej wyborcy uznali, że warto dać im kolejną szansę. Jeśli oni mogli być selekcjonerami trzy razy, to chyba ja mogę startować na drugą kadencję. Oni najlepsze wyniki osiągnęli za trzecim razem, nie w swojej pierwszej kadencji. Być może obycie na stołku ma znaczenie. Jeśli to ma być tradycja, że kadra pod wodzą selekcjonera, który został wybrany kolejny raz, spisuje się lepiej, niż podczas jego pierwszej kadencji, to jestem jak najbardziej za.
7. Nie zdążyłem zrobić w jednej kadencji wszystkiego co chciałem. Wyniki przyszły trochę za szybko, ja się tak szybko tak dobrych nie spodziewałem. Obiecywałem solidną pracę, z nadzieją, że dzięki dobrej pracy przyjdą prędzej czy później wyniki. A tu nagle odpaliliśmy bombę i wywróciliśmy w ciągu bardzo krótkiego czasu układ sił w buzzerbeaterowych kadrach. Gdy obejmowałem posadę, to obie nasze kadry nie kwalifikowały się do ME. Gdy kończyłem, to obie zdobyły złoto. (Sztaby U21 i NT współpracują i to bardzo mocno, w zasadzie ciężko mówić, że są jakieś dwa oddzielne sztaby). Pojawiła się szansa zgarnąć pełną pulę (w obu kadrach) i wtedy cała moja energia poszła w tym kierunku. Teraz miałbym okazję, żeby spokojniej popracować nad innymi rzeczami, zająć się sprawami bardziej długofalowymi. Następcy to nie zaszkodzi. W zasadzie jeśli ktoś teraz ze mną przegra wybory a np. wygra następne, to ma szanse wyjść na tym lepiej.
8. Nie chciałbym już zawsze słuchać głosów, że sukces udało mi się zrobić tylko dzięki własnemu parkietowi.
Last edited by B.B.King at 2/9/2012 8:31:32 AM