Pytanie tylko czy takie odczucie wynika z faktu, że bardziej temu nowemu się przyglądasz czy rzeczywiście istnieje coś ukrytego?
Nie tyle oceniam występ konkretnego zawodnika, co grę całego zespołu po wzmocnieniu. Kupując jakiegoś wyjątkowego grajka wydaje się, że powinien wzmocnić konkretnie drużynę w jakimś elemencie (np. w walce na tablicach, rozegraniu itp.) co powinno się znacząco przełożyć na lepszą grę drużyny, a początkowo często towarzyszy mi uczucie, że transfer na dobrą sprawę nie wiele dał/zmienił na plus. Niby słupki statystyk rosną, a na wynik nie ma to takiego wpływu jakby się człowiek spodziewał. Natomiast po jakimś czasie zawodnik zaczyna coraz bardziej spełniać oczekiwania, aż w końcu dochodzi do momentu, że człowiekowi żal gościa sprzedawać bo tak dużo daje drużynie, że ciężko sobie wyobrazić znalezienie w podobnej cenie zawodnika który dawałby równie dużo:-)
Z resztą przykład: Miałem kiedyś bardzo długo w klubie słabego grajka obwodowego (bez żadnego dołu), którego trzymałem głównie dlatego, że miał niską pensję i po prostu jak na skille które miał grał na prawdę dobre mecze. W końcu postanowiłem go wymienić na coś lepszego. Kupiłem sporo lepszego grajka z bodaj dwa razy większą pensją...i początkowo nie widać było różnicy. Dopiero po jakimś czasie grajek odpalił.
Na pewno macie tak, że widzicie jakiegoś grajka w innym klubie, który się wybitnie kojarzy z danym klubem (gra tam od lat) i spisuje się w nim świetnie. Wielu zastanawia się jakie skille może kryć ten zawodnik pod swoją pensją, że tak super gra....nagle ląduje na TLu i wielki zawód:D Okazuje się, że skille wcale nie są jakieś wybitne i w zasadzie nie wiadomo jak wytłumaczyć to, że się tak super spisywał w danym klubie. Grajek przechodzi do innego klubu i już nie gra tego co wcześniej:-)