później wychodzą takie sytuacje jak z Astą - Ty go namówiłeś do gry pewną obroną, on nie był do końca do tego przekonany, posłuchał Cię i wtopił, a po wszystkim miał żal do siebie, że Cię posłuchał i do Ciebie...
Haha:-) Namówiłem?:D To jest dobra historia, a widzę wiele osób nic na ten temat nie wie, Asta może trochę żałuje ale raczej bardziej robi sobie jaja, a wyobraźnia ludzi mocno pracuje:-)
Wiesz jak to było? Popatrzyłem sobie na tabele i stwierdziłem, że ten mecz z Hiszpanami tak czy siak jest przegrany. My mamy pewny awans z pierwszego miejsca. Nie mamy nic do wygrania, ani nic do przegrania. Oni muszą wygrać. ..Generalnie mecz sparingowy. Jakoś tak z głupa bez większego zastanowienia napisałem do Asty: "Polecam strefę 2-3;-)" Dosłownie tyle. Nic więcej!:D Nie wiem po co to napisałem:D Może liczyłem, że wywiąże się jakaś ciekawa dyskusja (np. wiele razy z Darkonzą mi się takie zdarzały). Taki zaczepny do dalszej dyskusji mail;-) Akurat wtedy był taki czas, że dużo grałem 2-3 w lidze i to się u mnie dobrze sprawdzało. Bodaj nawet jakoś byłem na świeżo po ograniu Darkonzy tą taktą:) Generalnie pisałem chyba z taką myślą, że w tym meczu i tak coś będziemy testować albo spróbujemy jakoś niestandardowo zniwelować przewagę nastawienia rywala....i wpadła mi taka myśl, że warto 2-3 sprawdzić.
Pomijam już fakt, że Asta nawet nie odpisał:D Także rzeczywiście długo go namawiałem;-P
Mecz z Hiszpanami przegraliśmy ale to był mecz o nic. Nie rozumiem dlaczego Asta ma żal (jeśli ma). Prawdę mówiąc wydaje mi się, że grając mtm też byśmy tego meczu nie wygrali...Za to być może dzięki temu 2-3 z Hiszpanami, później Czesi uwierzyli we wkrętkę Asty i w to, że zagramy 2-3 w finale:P