Koźliku...Ciśnienie podnosiłeś mi od początku kiedy zostałem selekcjonerem. Tym swoim przekazywaniem jak to ma wyglądać.
I co teraz będziesz to rozpamiętywał do końca życia?:D Też mi dłużny nie byłeś ale ja jakoś tego tak nie przeżywam. Normalne ścieranie charakterów. Czasami to nawet na dobre wychodzi. Poza tym to tylko gra:-) W ogóle jaki wpływ na teraźniejszość ma cała ta historia, że o tym wspominasz publicznie na forum już po raz któryś? Pomijam już fakt, że to była prywatna dyskusja i powinna pozostać między nami... Przekazałem Ci wszystko i wytłumaczyłem jak z tego korzystać tak jak najlepiej potrafiłem bo bardzo zależało mi żebyś wygrał:-) Dałem Ci moje najlepsze sugestie. Nie musiałeś tego brać do siebie...Decyzja należała wyłącznie do Ciebie. Rozmawialiśmy w zasadzie tylko raz i dalej mogłeś robić co Ci się podobało. W czym w takim razie problem?
Z resztą mimo tego całego ciśnienia, które wywołałem ostatecznie i tak grałeś tak jak Cię namawiałem (bez względu na to czy miałem w tym jakiś swój udział, czy nie) i chyba najgorzej Ci nie wyszło...bo przecież chciałeś koniecznie odstawić bungę, która niszczy grę i grać z obwodu jak zapowiadałeś w debacie wyborczej.
Jesteś dzieckiem smerfa marudy i ważniaka;)
hę?;-)...Spójrz chłopie w lustro. W tym wątku to zrobiłeś na razie tyle, że go założyłeś i powiedziałeś Borcziemu i mi co mamy robić...
Aha...no i personalnie pojechałeś po mnie po tym jak Ci zasugerowałem, że tylko mówisz ludziom co mają robić, a sam ręce umywasz (Borczi pewnie nie miał odwagi bo w zasadzie to Ty go na tego konia wsadziłeś, a potem zdezerterowałeś i został już tylko on).
Teraz to ja wielki bufon jestem bo miałem czelność napisać, że w tym wątku to w przeciwieństwie do Ciebie napisałem już coś pożytecznego:D Spoko przeżyje tego smerfa marudę czy ważniaka:-) Mogę być nawet Gargamelem:D
A Ty zamiast zgrywać smerfetkę wróć do pierwszego posta
(245648.1) i zrób co miałeś wtedy zamiar zrobić:-)