nieunikniony był bliski kontakt z klubowym znachorem-szamanem
Podczas ostatniego pomeczowego rytuału oczyszczającego klubowy znachor z Jamajki spojrzał Tyberiuszowi prosto w oczy (w właściwie w jedno oko, bo miał lekkiego zeza) i stwierdził "Chłopie nie łam się".
Na ostatniej konferencji prasowej prezes stanowczo zdementował plotki o jakoby kiepskiej jakości służby zdrowia w klubie. Nasz znachor, tfu! lekarz klubowy ma przy nazwisku 1, a to oznacza że jest pierwszej klasy! Poza tym osobiście zakupuję wszystkie leki do klubowej apteczki, zgodnie z sugestiami naszego maestra. O proszę tu jest paragon: "Ibubrom Max - 3 sztuki, Apap - 2 sztuki, wyciąg z konopi indyjskich - 12 butelek? Pani Helu, proszę do mnie! Natychmiast wezwać tego konowała!
Dalszy ciąg konferencji prasowej zawiera drastyczne sceny i nie nadaje się do zaprezentowania.
Last edited by Big Z at 10/5/2009 4:29:12 AM