Ankieta wciąż trwa, ale biorąc pod uwagę fakt, że zapewne nie zagłosuje już wiele osób wstępnie można uznać, że na pewno wygrają Bullsi, a więc pokolenie wychowane na MJ dominuje w polskiej społeczności BB. Pozostałe wyniki drużyn dość rozproszone, szczególnie jakoś mało wydaje mi się fanów Lakersów, może dlatego, że mam dużo takich znajomych. Jakby nie patrzeć, na pewno najwięcej fanów mają Chicago Bulls i jest to dla mnie jak najbardziej zrozumiałe (drużyna w mojej pierwszej trójce, więc tym bardziej się cieszę).
Sam mecz z Estonią, jak można było przewidywać był najtrudniejszym z dotychczasowych spotkań. Estończycy mieli bardzo dobrą formę na obwodzie i grali o być albo nie być w top-12. Jak wiedzą uważni kibice naszej reprezentacji na ten mecz zostało powołanych 4 nowych zawodników, którzy jak się okazało byli dużym wzmocnieniem naszej ekipy i odegrali niebagatelne znaczenie w spotkaniu. Mecz był bardzo wyrównanym widowiskiem. Co prawda w poszczególnych kwartach osiągaliśmy małą przewagę, ale w 4 kwarcie Estończycy prowadzili 20:10 i jeszcze na 4:15 min. przed końcem spotkania było 77-76 dla naszych rywali. Na szczęście sama końcówka meczu to już popis naszych chłopaków, którzy trzymali nerwy na wodzy i dowieźli zwycięstwo do końca. Zagraliśmy LI, ponieważ Estonia miała sporo słabszą formę pod koszem, w obronie postawiłem na 3-2 i to była słuszna koncepcja, bo znacznie ograniczyliśmy ich skuteczność rzutową za 3. Estończycy postawili na Patient, czyli de facto na atak jednym zawodnikiem, sam nie wiem czy to była dobra decyzja. Gdyby wygrali to byłbym pierwszy, który chylił by czoła po takiej zagrywce, ale przegrali garjąc TiE przeciw CT, a to już musi oznaczać, że jednak swojego celu nie osiągnęli. Chyba nie trzeba pisać jak kolosalne znaczenie dla meczu miał fakt, że Estonia grała CT przy naszym TiE. Ja się im nie dziwię, za bardzo nie mieli wyboru i musieli iść na całość, ale nigdy taka sytuacja nie jest przyjemna, dlatego tym bardziej cieszymy się ze zwycięstwa. W tym samym czasie, kiedy przegrywaliśmy z Estonią Portugalia prowadziła 6 punktami z Bułgarią i gdyby tak zakończyły się te spotkania to teraz mielibyśmy bardzo ciężką sytuację. Wszystko na szczęście skończyło się happy endem, czyli mamy zapewnione 1 miejsce w grupie i ostatni mecz zagramy bez specjalnego obciążenia (chociaż na pewno będziemy chcieli go wygrać).
O awans z drugiego miejsca walczy teoretycznie 5 (słownie pięć!) drużyn, bo nawet BiH mogłaby jeszcze awansować. W żadnej innej grupie nie ma podobnej sytuacji. Może się więc okazać, że do awansu wystarczą zaledwie 4 zwycięstwa. Wydaje mi się, że w najlepszej sytuacji są Anglicy, jeśli pokonają BiH to oni prawdopodobnie zagrają w top-12, chociaż jest tak wiele scenariuszy, że ciężko w tej chwili coś przewidywać.