POLSKA - DANIA
Jest 23:45 i wygląda na to, że wiemy, że nic nie wiemy o Duńczykach. Nie powołali oni kadry, nie rozegrali żadnego sparingu w trakcie offseasonu, zmienili menedżera (który tankuje, więc nic nie można powiedzieć o jego stylu). Generalnie, ciężko na czymś się oprzeć. Choć chłopak czuje się na razie słabo, jeśli wierzyć Google Translate... Oby udało się wygrać tak, jak 2 sezony temu na podobnym etapie turnieju.
Kadra wygląda, jak wygląda, nikt specjalnie nie zasłużył na wyrzucenie z czołówki, co jest dobrym znakiem. Jeszcze muszę podjąć dezycję a propos 1 obwodowego (kogo wybrać jako 12 do kadry), ale wydaje mi się, że wyjaśni się to jutro rano.
Organizacyjnie skauci mają już bazy, teraz pozostaje wrzucić podsumowanie, co powinno dać się zrobić w przyszłym tygodniu. Nie miejcie do mnie pretensji - jeśli chodzi o BB, ostatnie tygodnie i tak miałem dość intensywne.
Kopiuj-wklej z Nonsensopedii sprzed 2 sezonów
Dania – wyspa znajdująca się na półwyspie rozrzuconym po wyspach, jednocześnie pierwsze państwo w historii nowożytnej złożone w całości z klocków Lego. Dania jest przyjaznym krajem dla obcokrajowców, ludzi innych religii, innej orientacji, dlatego też w Kopenhadze częściej spotkasz Araba albo Polaka niż Duńczyka. W centrum stolicy Kopenhagi znajduje się tzw. Wolne Miasto, gdzie można zajarać trawę tudzież wciągnąć kreskę niczym się nie przejmując, ponieważ owe miasto rządzi się własnymi prawami.
Historia: Dania została zbudowana przez księcia Karola z 256 tys. klocków Lego. Historia Danii jest wyjątkowo uboga, gdyż nigdy zbytnio nie chciało się Duńczykom wypływać na morze, chyba, żeby podbić spory kawał nikomu niepotrzebnego Lodolandu, w kolekcji do istniejącego już Legolandu.
Dania jest monarchią, co nie zmienia faktu, że najznamienitszym Duńczykiem jest Egon Olsen.
Ciekawostki: Dania podczas II wojny światowej poddała się po stracie 2 żołnierzy (strażników granicznych). Cóż za wytrwałość!
Najstarszym odznaczeniem Danii jest Order Słonia, ustanowiony w czasach, gdy nikt z Duńczyków nie wiedział, jak słoń wygląda.
Z Duńczykami ma zatargi niejaki Skipper. Niestety nikt nie wie o co chodzi. Oni sami twierdzą, że zamieszał coś z kanapkami. (Teczka o tym została zniszczona w 2013 roku w czasie Szczęśliwego Dnia Skippera).
I z podsumowania wyżej wspomnianego meczu.
POLSKA 104-72 DANIA
Dziwny mecz - ale w jakimś tam stylu zgarniamy drugie zwycięstwo w eliminacjach.
Początek meczu wyglądał naprawdę słabo. Przez pierwsze dwie kwarty wynik oscylował w okolicach remisu. Było to dosyć dziwne, zwłaszcza, że patrząc np.: na brane przez Danię czasy, wyglądało to, jakbyśmy kontrolowali spotkanie. Niestety, głównie przez przegraną zbiórkę i niską skuteczność obwodu nie mogliśmy odskoczyć Skandynawom. Na całe szczęście w 3 kwarcie odpaliliśmy, wygrywając ją 38-8. Muńko i Bolik w ataku trafiali praktycznie wszystko, zaś w obronie oddawaliśmy punkty Danii głównie z rzutów wolnych. W czwartej kwarcie zaczął się junk time, i być może dlatego nie podwyższyliśmy w jej kwarcie naszego prowadzenia.
Jak więc wypadły nasze orzełki? Cóż, niby wygląda to nieźle, ale parę rzeczy, takich jak obwód (obrona jest dziurawa, Kulawczyk nie trafia) i zbiórki (w których, delikatnie mówiąc, nie powaliliśmy) można byłoby dopracować. Na razie jednak czekają nas 2 najsłabsi rywale w grupie, na których, mam nadzieję, poprawimy bilans małych oczek.
Leniwy, stary, wyliniały kocur. Czasem jeszcze zerknie na polskie tłumaczenia.