Nie no twarzy nie można wiele zarzucić ale już smakowi owszem ;-) Dla mnie JW do JD, to jak nie przymierzając daleko Lodowa do Absoluta...
Nazwać przedmiot po imieniu, to zniszczyć 3/4 uroku poetyckiego, który utkany ze szczęścia powolnego odgadywania.