Nie twierdzę, że nie doceniasz.
I jasne, że jego sprawa. Pewnie można uznać, że szanowana strategia to ta, która przynosi sukcesy. Miałem jednak głównie na myśli to, iż trzeba chyba jednak przyznać, że trenowanie tych zawodników których się wyciąga w drafcie nie leży w tym samym przedziale skali trudności co sprowadzanie sobie zawodników jak najbardziej pasujących w danym momencie pod planowany reżim treningowy.
Mój post absolutnie nie miał być zarzutem w Twoim kierunku a zdecydowanie słowem uznania dla Twojego przeciwnika.