Ale przez te 5 tygodni trening u bota nie zmieni gracza tak drastycznie. I tu nie chodzi o konkurencję z botami, tylko o proste prawa podaży i popytu.
Widziałem na rynku wielu wolnych agentów. Część z nich była okazjami, część wręcz przeciwnie. Jeśli mi zawodnik nie pasuje do zespołu to go nie kupię nawet jeśli jest wolnym agentem. Znajdę innego, lepszego, bardziej odpowiedniego. Wina nie leży w FA, ale w psychologicznym podejściu graczy do nich, że to coś w rodzaju promocji czy okazji. Przypuszczam, że wielokrotnie płacą za nich więcej niż mogliby dać za zawodników po prostu wystawionych na listę za stałą cenę, o których nikt się nie bije. Główny problem FA to pewnie odpływ gotówki, która nie trafia do innego klubu tylko do... Ligi.
motywacja do treningu maleje. Czas poświęcany na grę i trening nie jest wystarczająco wartościowy przeliczając na cyferki.
Widzisz, dla mnie z założenia trening ma zmierzać do tego, żeby wytrenować zawodników dla swojego klubu a nie na sprzedaż. Po to ten trening jest tak urozmaicony i na swój sposób skomplikowany (wielość umiejętności) w swojej łatwości, żeby jednak ten trening trochę trwał i zajmował graczy. A że gracze idą na łatwiznę/na skróty i trenują tylko kilka głównych umiejętności to już nie jest ani moim zmartwieniem ani Twoim. To ich wybór i ich strategia gry. Nie potrafią wykorzystać możliwości, jakie daje tutaj wolny rynek. Gdyby był on stymulowany to pomagał by tym właśnie nieudolnie trenującym.
Powiedzmy, że nikt nie chce nic za darmo, ale okazuje się, że debiutanta to najlepiej sprzedać, bo on może już nigdy nie być tyle warty.
Wręcz przeciwnie. Wartościowego debiutanta za wszelką cenę powinno się zostawić w swoim składzie. Żaden inny zawodnik nie zapewni w przyszłości takich dochodów, jakie wychowanek właśnie.
Ale gracze o tym znów nie pamiętają.
Oczywiście nie zmienia się nic jeśli po prostu graczy sprzedajesz i zaraz kupujesz, lecz gdy chciałbyś zacząć odkładać większe kwoty na przyszłość, bo taką masz strategię rozwoju to chyba należałoby ją porzucić. A przecież miało być wiele strategii rozwoju...
Dlaczego nie ma takiej możliwości? Jest taka możliwość. Obniżasz wydatki do minimum, starasz się maksymalizować przychody z tzw. dnia meczowego albo z trenowania wychowanków.
Strategii tutaj jest wiele.
W ogóle nie trzeba wchodzić na rynek, żeby zarabiać tutaj pieniądze.
W tym momencie BB to komuna, gdzie partia ustala ilość wydobytego węgla na ustalonym (lecz nie ujawnionym) poziomie. I zaraz pewnie zmieni zdanie. Kupujesz zapas na całą zimę, czy nie?
No ale skoro my o tym rozmawiamy to znaczy, że trend się niedługo odwróci:)
Jeżeli na rynku jest tak dużo podobnego towaru to mnie spadek cen zupełnie nie dziwi. Żeby to obejść producenci poowinni wymyślić inny, atrakcyjniejszy produkt.