Chcecie ciekawy mecz? Proszę bardzo, jeszcze świeży (z zeszłej soboty) (23386553)
Nawiasem mówiąc - patrząc na staty pomeczowe, nastawienie, taktyki, moje "pudło" z defem, lepszą formę u podstawowych graczy rywali - nie miałem prawa tego wygrać (weźcie pod uwagę, że większość tych osobistych, które moja ekipa rzucała miało miejsce w końcówce, kiedy miałem już sporą przewagę i rywale próbowali gonić).
Można więc albo uznać ten mecz za bug, albo... wyjątkowo fartowny, który trafia się raz na kilka sezonów :)
Absolutnie się nie zgadzam z tą oceną meczu. Bug to by był, ale jakby wygrał rywal. Taki mecz zwykle oznacza spokojne zwycięstwo.
Pierwsza rzecz, popatrz na staty. Masz ich o 12 podpoziomów więcej (4 pełne poziomy) - gdyby jest po prostu zsumować do siebie. Liczbowo 112 do 124 (gdy 1 dajemy za okropny min i potem oczko za każdy podpoziom więcej).
Miałeś 4 statystyki w bezpośrednim porównaniu lepsze (atak do obrony, obronę do ataku, zbiórki do zbiórek i płynność do płynności), równy tylko atak spod kosza do obrony rywala oraz gorszy tylko jeden stat - obronę na dystansie.
A taksa? Taksa znaczy mniej w tej grze niż się powszechnie uważa. Przecież taksa nie kieruje wszystkich ataków w jakimś kierunku. Zmienia kilkanaście, może maksymalnie dwadzieścikilka procent ataków, reszta pozostaje bez zmian. Wystarczy przejrzeć sobie wyrywkowo różne mecze. W meczu zespoły mają około 100 akcji i gdy grają z obwodu to mają około 30 prób za trzy, gdy grają normalną koncentracją to około 20, a gdy pod kosz, to i tak około 10 trójek rzucają.
A więc to nie ma tak, że rzucasz albo wszystko spod kosza albo wszystko za trzy.
I to widać w Twoim meczu. Fakt, nie trafiłeś obroną. Ale rywal oddał 31 rzutów za 3, a wszystkich rzutów miał 91. A więc 60, czyli prawie dwa razy więcej było jednak za 2, a im bliżej kosza, tym Twoja obrona była lepsza.
Po drugie - statystyka punktów na 100 rzutów. Jeśli dodać do siebie te punkty na 100 rzutów z każdej pozycji i podzielić przez 5, to Ty masz średnią 114,0 a rywal 107,6. I to praktycznie odpowiada proporcji punktów w wyniku końcowym.
W końcu po trzecie grałeś u siebie, to niweluje z nawiązką nastawienie rywala.
Tak więc reasumując. W tym meczu musiałoby by się sprzegnąć dużo Ciemnej Strony Mocy, żeby wynik był w drugą stronę.
Niech Moc będzie z Tobą ;-)