Musisz tylko pamiętać, że ten rywal musi mieć gdzieś na to odłożone pieniądze.
Czyli np. grał słabszym składem w regularnym sezonie, więc miałeś okazję wyrobić sobie lepszą pozycję przed PO.
A może rywal lepiej prowadził klub i dzięki temu ma teraz kasę na taki manewr.
Ja w zeszłym sezonie przed PO wzmocniłem się podkoszowym z pensją 27k. I tak była trzy razy wyższa niż miał mój poprzedni podstawowy PF (z którego śmiali się IV ligowcy, że słaby) ;-) Kalkulowałem też czy nie zatrudnić jakiegoś wymiatacza z pensja ponad 100k, bo główną przeszkodą w PO był ten potwór:
(6896520), którego trzeba było jakoś powstrzymać.
Wyszło mi, że finansowo mi się to nijak nie opłaci. Jakbym kupił kogoś z dużą pensją, to musiałbym potem go sprzedać a dodatkowo jeszcze kogoś, żeby pokryć straty. I byłbym o dwóch zawodników do tyłu. A tak nie musiałem nikogo sprzedawać a ten nowy mógł pozostać w klubie.
Wg mnie wcale nie chodzi w tej grze o całkowite uniemożliwienie takich manewrów na zasadzie sztywnego ograniczenia.
To ograniczenie powinno być miękkie, czyli takie decyzje powinny być możliwe, ale im bardziej skrajne jest dane posunięcie to powinno być coraz bardziej nieopłacalne.
I takie coś już jest chociażby w postaci pensji. Jak masz podkoszowego z wszystkimi trzema najważniejszymi skillami równymi 13 i wymienisz go na 14, to koszt jest mniejszy a zysk w sile gry większy niż przy wymianie 16 na 17.
Od managera zależy uwzględnienie wszystkich opcji i wybranie optymalnej. Natomiast sztywne ograniczenia to gra traci głębię i staje się mniej ciekawa.
Poza tym zauważ jeszcze jedną rzecz. Gdyby wprowadzić, że zakupy przed PO trzeba robić na 3 tygodnie przed, to też by się znaleźli tacy, którym by przeszkadzało, że rywal się wzmocnił w ostatniej chwili (na 5 minut przed zamknięciem okienka) a oni na początku sezonu. Nigdy wszystkim nie dogodzi ;-)