Gwarancji to nic nie da
I tutaj raczej należy się zastanowić czy lepiej poświęcić kilka-kilkanaście skilli w końcowym rozrachunku aby mieć WIĘKSZĄ SZANSE (gwarancji nigdy nie będzie) na granie pełnych 48 minut czy lepiej przygotować się na EWENTUALNOŚĆ dotrenowania zawodnika w dwóch meczach, ale kosztem lepszych skilli na końcu.
Z tymi lepszymi skillami na końcu to mocno bym polemizował
Przykład z mojej stajni. (oczywiście nie podam skilli, więc musisz zawierzyć mi na słowo). Co prawda wzrost i pozycja obydwu graczy jest inna, ale:
Kacprzyk (miał większe SS10 po drafcie) był trenowany przez Banana od początku 1na1. Przez większość czasu przewaga w SS10 względem drugiego gracza. Kacprzyk notorycznie problem z faulami, na czacie meczowym wykpiwany, że jest nic nie warty ponieważ jego ukryty współczynnik fauli jest wysoki i nie potraf nic poza falowaniem
Od tego czasu jak do mnie trafił i podciągnąłem mu obrony, i nie zszedł za faule ani razu ;]
Najbar (niższe SS10 po drafcie, nie pamiętam dokładnie ale pewnie różnica ok 5-7 skilli), trenowany 'moim sposobem'. Przez większość czasu tracił do czołówki pod względem SS10. Natomiast teraz.. w wieku 26 lat SS10 mają identyczne. Z tą różnicą, że Najbar jest graczem 'elitarnym', natomiast Kacprzyk 'średnim'.
Zdaję sobie sprawę, że dużo rzeczy miało na to wpływ, ale daję sobie ręku uciąć, że gdyby Kacprzyk trafił do mnie wcześniej to pewnie już by grał w NT
..i byłby lepszym graczem w stosunku do tego co jest teraz!
Jak się ma do tego Twoja teoria, że trenując od początku 1na1 ma się 'na końcu' lepszego gracza?