Po pierwsze by przeglądać listy od skautów to trzeba je najpierw stworzyć (masa roboty)
No ale listy od scoutów twórzą scouci, a nie selekcjoner, zgadza się? Gdyby było inaczej to by się te listy nie nazywały listami od scoutów, tylko listami od selekcjonera.
Do obowiązków selekcjonera należy oprócz tego szeroko pojęty kontakt z właścicielami zawodników i scautami oraz sztabem (często dziesiątki maili w tygodniu).
To znaczy, że najpierw trzeba przez x sezonów (no właśnie - ile?) "przyglądać się z bliska" kadrze, żeby potem móc wysłać te 20 maili tygodniowo? Przypominam, że właścicieli jest zwykle kilkunastu.
W to wlicza się planowanie i koordynacja treningu, przypominanie o minutach w ciągu tygodnia tak aby forma zawodników była jak najlepsza, a także odpowiadanie na maile ludzi którzy podsyłają skille zawodników i pytają o szanse an grę w reprezentacji.
Tak, jasne, właściciele zawodników do stado baranów, którzy gdyby nie selekcjoner reprezentacji nie daliby sobie rady z wytenowaniem i utrzymaniem w formie zawodnika. Przecież to chyba głównie właścicielom zależy żeby ich zawodnik był jak najlepszy i miał jak najlepszą formę bo to właśnie u niego w klubie ma pewne miejsce w składzie i często jest filarem drużyny. Ile jest tygodniowo maili od menadżerów z pytaniem o sznase na grę w kadrze. Czy naprawdę trzeba najpierw "przypatrywać się" reprezentacji, żeby sobie z tym dać radę?
Poza tym dobór kompetentnego sztabu, prowadzenie wątków meczowych itp.
Skąd wiadomo, który kandydat wybierze kompetentny sztab, a który nie? Z wątkami meczowymi to chyba przesada - zdaje się, że jest jeden dla całego sezonu. Kiedyś były próby robienia wątku na każdy mecz, ale zainteresowanie było nikłe. Ale zaraz, może to wina selekcjonera? Hm, to dlaczego ma mimo tego poparcie na poziomie 70-80%?
Jeżeli chodzi o samo ustawienie składu to dobór zawodników do bungi tak aby wszyscy grali i w dodatku grali na tych pozycjach na których chcemy też jak się okazuje nie jest takie proste jakby się wydawało.
No to jak jest - gramy bungę i niech silnik decyduje kto gdzie gra, czy sami chcemy decydować?
Poza tym bardzo ważne jest odpowiednie zarządzanie entuzjazmem.
Zgadza się - to jedna z najważniejszych rzeczy. Tylko to się sprowadza do prostej reguły - jak jesteś silniejszy to graj na luzie.
Bez doświadczenia moim zdaniem ciężko sobie z tym wszystkim poradzić...ale to moje zdanie. Każdy głosuje jak uważa;-)
Kolega dany1000 nie jest nowicjuszem. No chyba, że chodzi o doświadczenie w prowadzeniu kadry. Ale wtedy drugi kandydat (widzę, że jest trzeci, ale się nie ujawnił na forum jeszcze, więc go pomijam ...) też sobie prawdopodobnie nie poradzi z tym nawałem pracy. ;-)